– Partie przychodzą na kolanach po głosy – mówi Michał Łenczyński, lider organizacji branżowej Beauty Razem. I dodaje, że jest ona w ścisłym kontakcie z wszystkimi komitetami wyborczymi. Gorączka przedwyborcza nie omija również branży beauty. A na tapecie dwa główne zagadnienia do rozwiązania: 8% stawka VAT dla całej branży oraz uregulowanie zawodu kosmetologa.
rozmawiała Barbara Kwiecińska-Kielczyk
Co znajdziesz w artykule?
Beauty Razem jest bardzo aktywne w obecnej kampanii wyborczej do parlamentu. Co chcecie wygrać?
– Jesteśmy w ścisłym kontakcie z komitetami i kandydatami na parlamentarzystów, którzy są gotowi poprzeć nasze postulaty. A te główne postulaty są dwa, czyli VAT 8% na cały sektor beauty oraz ochrona zawodu kosmetologa. W zakresie całej kosmetologii oraz tzw. „medycyny” estetycznej. 94% branży beauty to kobiety. Kto podnosi rękę na branżę beauty, podnosi rękę na prawa kobiet.
Ja sam jestem tylko jednym ze 100 tys. członków Beauty Razem. Nigdy nie kandydowałem w żadnych wyborach i świadomie odrzuciłem każdą propozycję startu. Wiem, że partie policzyły sobie, że w naszych salonach zdążymy obsłużyć 10 milionów wyborców. My dostarczamy salonom tylko wiedzę i prawdę o ludziach z wszystkich list, którzy za pięknymi partyjnymi sloganami się kryją.
Stworzyliśmy więc podsumowanie kadencji i 41 ponadpartyjnych list o nazwie „Piękna Polska”. Są to listy kandydatów z różnych ugrupowań, którzy są rekomendowani do promocji w każdym z 41 okręgów wyborczych w każdym salonie. Pomoc im to pomoc branży, bo to kandydaci, którzy już z nami współpracowali, składali interpelacje, poprawki czy organizowali spotkania i mediacje.
A ci ludzie zobowiązali się – bez względu na swoją przynależność partyjną – realizować po wyborach dwa najważniejsze nasze postulaty. Czyli VAT 8% dla całego sektora beauty i ochronę zawodu kosmetologa. A my wiemy, że już pomagali, więc zasłużyli na kontynuację pracy na rzecz branży. Zachowujemy całkowity szacunek do światopoglądu każdej z osób w Beauty Razem. Wskazujemy uczciwych ludzi z komitetów, które i tak popierają.
Analiza Big Data wskazała, że pomożemy w elekcji ponad 100 parlamentarzystom z wszystkich opcji.
Wobec tego omówmy po kolei te dwa zagadnienia. Najpierw VAT 8% – w czym rzecz?
– VAT 8% dla całego naszego sektora to win-win dla konsumenta, budżetu państwa i branży beauty. Od 2006 roku obowiązuje dyrektywa unijna 2006/112/WE, która dopuszcza obniżenie przez państwa członkowskie stawki VAT na wybrane usługi. W katalogu tych usług od 2006 roku znajduje się fryzjerstwo, ale nie znajduje się kosmetyka. W PKD polskim 96.02.Z jest zarówno fryzjerstwo, jak i pozostałe usługi kosmetyczne. Dopisanie 3 słów do dyrektywy, czyli zmiana na „fryzjerstwo i pozostałe usługi kosmetyczne” spowoduje, że państwa członkowskie będą władne zdecydować o obniżce VAT w swoich krajach.
Zatem najpierw trzeba zmienić dyrektywę unijną, a następnie wprowadzić to na terenie Polski. W 2006 roku, gdy tylko ta dyrektywa się zmieniła, w ciągu 3 miesięcy rząd polski obniżył VAT na fryzjerstwo. I tak powinno stać się teraz z kosmetyką.
O obniżenie VAT do 8% na cały sektor beauty zabiegamy od powstania Beauty Razem. I był to jeden z pierwszych naszych postulatów od tamtej pory. W tym czasie dotarliśmy do posłów wszystkich partii oraz europarlamentarzystów, w tym z rządzącej w Unii Europejskiej frakcji EPL, czyli Europejskiej Partii Ludowej. Do chwili kampanii nie byli oni zainteresowani zmianą dyrektywy VAT, natomiast punktem przełomowym były odwiedziny Donalda Tuska w salonach kosmetycznych. I wtedy otrzymał bezpośrednio w Pabianicach od pani Iwony oraz w Łomży od pani Karoliny analizy Beauty Razem odnośnie VAT 8% na cały nasz sektor.
I Koalicja Obywatelska wpisała ten punkt do swoich „100 konkretów na 100 dni”.
– Tak, Koalicja Obywatelska zdecydowała, aby wpisać to systemowo do swojego programu. Natomiast z drugiej strony rząd PiS w lipcu 2020 roku zdeklarował nam, że jeżeli Unia Europejska odblokuje tę możliwość, są zainteresowani obniżeniem VAT w Polsce. Ale dotychczas jest impas…
A co z innymi komitetami, np. Trzecią Drogą, która także formułuje rozwiązania korzystne dla przedsiębiorców?
– Rozmawiałem z liderami Trzeciej Drogi – mam otrzymać deklaracje. Nasze ponadpartyjne listy wyborcze dotrą do potężnej liczby wyborców na kilka godzin przed ciszą wyborczą, a wcześniej w witrynach i rozmowach. Ideą jest promowanie wiarygodnych, uczciwych, sprawdzonych ludzi – nieważne jakie poglądy prezentują w innych sprawach. Ważne w przypadku tych konkretnych osób jest żeby zadbały o spełnienie naszych dwóch postulatów.
Omówmy teraz kwestię ochrony zawodu kosmetologa…
– Afera estetyczna może dotknąć każdego człowieka. W Polsce pracuje około 90 tysięcy lekarzy w szpitalach. Natomiast według danych Ministerstwa Zdrowia potrzeba nam ok. 119,5 tysiąca lekarzy. Czyli już mamy lukę o 1/3. Kosmetologów natomiast jest około 50 tysięcy. Czyli są to osoby zajmujące się kwestiami kosmetologii estetycznej czy tzw. „medycyny” estetycznej, która jest określeniem marketingowym.
I jeżeli z dnia na dzień 50 tysięcy kosmetologów straci pracę, to w sposób naturalny zastąpi ich 50 tysięcy lekarzy. Oznacza to zamknięcie połowy służby zdrowia i wydłużenie dwukrotnie kolejek do lekarzy. No i pozbawienie 50 tysięcy w większości kobiet możliwości pracy w zawodzie wykonywanym nieraz od 20-30 lat.
Proszę wobec tego powiedzieć o bezpieczeństwie wykonywania zabiegów estetycznych przez kosmetologów. Bo jest to główny argument lobby lekarskiego walczącego o to, aby tylko osoby legitymujące się dyplomem lekarza mogły te zabiegi wykonywać. Gdyż ich zdaniem tylko oni gwarantują bezpieczeństwo pacjentom…
– Kosmetologia nie jest leczeniem, a marketingowo tak zwana „medycyna” estetyczna nie jest świadczeniem zdrowotnym. Nawet jeśli w sposób jednostronny na zamkniętym prywatnym spotkaniu ktoś tak stwierdzi.
Aby usługi kosmetologiczne, „medycyny” estetycznej były bezpieczne, konieczna jest mądra regulacja zawodu kosmetologa. Taka, jaka znajduje się w projekcie ustawy o zawodzie kosmetologa, która znajduje się w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
A na jakim etapie są prace nad tym projektem?
– Na żadnym, bo są wybory i nikt się tym nie przejmuje. Na szczęście lobby lekarskie nie zdążyło zakazać nam ustawowo słynnych „zabiegów zakazanych” z ich listy. Ale na nieszczęście ustawa o zawodzie kosmetologa, która nam je zabezpiecza nie została też uchwalona przed końcem kadencji.
Ale do jakiego etapu te prace doszły?
– Do takiego, że jest projekt ustawy tkwiący w ministerialnej zamrażarce. A równocześnie lobby części lekarzy skutecznie działa. Oba dokumenty to wyścig z czasem. Jeśli lekarski będzie pierwszy, prawo będzie działać zarówno na niekorzyść kosmetologów, jak i pacjentów w szpitalach.
Zatem aby zabiegi były bezpieczne konieczne jest wykonywanie zabiegów kosmetologicznych, „medycyny” estetycznej przez osoby mające do tego umiejętności. Czyli kwalifikowanych kosmetologów po studiach wyższych i lekarzy, którzy takie umiejętności nabędą. Konieczne jest zobowiązanie do ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej wszystkich kosmetologów zajmujących się zabiegami inwazyjnymi [jak jest to w przypadku lekarzy – przyp. red.].
Natomiast na rynku nie powinny funkcjonować osoby bez wykształcenia, na przykład po kursach on line. Często adresowanych również do lekarzy. Mówimy tu o osobach bez kwalifikacji i doświadczenia, z innymi specjalnościami zawodowymi, nie mających wykształcenia w zakresie kosmetologii albo medycyny. Zatem „medycyna estetyczna” jest i dla kosmetologów i lekarzy, a nie dla osób nie mających kwalifikacji w tym kierunku.
Konieczny jest merytoryczny i bezstronny dialog, aby regulacja była przeprowadzona w sposób prawidłowy. To znaczy bez zamknięcia połowy służby zdrowia oraz pozbawienia 50 tysięcy osób pracy.
Zatem podsumowując – te dwie kwestie środowisko beauty kieruje do kandydatów na nowych parlamentarzystów do rozwiązania?
– Tak, bo ich wdrożenie to win-win i przysłuży się całej Polsce. A salony i klienci branży beauty przyczynią się do stworzenia silnej, merytorycznej i ponadpartyjnej ekipy w parlamencie, która pozwoli na realizację dobrych dla wszystkich rozwiązań. W tym wszystkim swoją cząstkę ma każdy salon i każdy specjalista z Beauty Razem. Tylko od nas zależy nasza wspólna przyszłość.
Zdjęcia: Tytus Kondracki
Michał Łenczyński – lider Beauty Razem, 100-tysięcznej organizacji reprezentującej specjalistów estetyki wielu specjalności, w tym kosmetyczek, kosmetologów, jak i lekarzy. Współtwórca wytycznych sanitarnych dla salonów i klinik, negocjator wartych 1 mld zł rządowych tarcz branżowych, współtwórca rozporządzeń i ustaw dla przedsiębiorców. Odznaczony tytułem Człowieka Roku Branży Beauty i Osobowości Roku Biznesu Beauty, stale obecny w 200 polskich i międzynarodowych mediach.