Dermatic.pl Aesthetic Business

Kompleksowe odmłodzenie twarzy – rozmowa z lek. med. Przemysławem Trzeciakiem

venome xxl 1200x300
, ten tekst przeczytasz w: 5 minuty
– Spotkałem się z tym, że pacjentom wypełnia się usta lub koryguje się bruzdy nosowo-wargowe, ale nie patrzy się całościowo. Skóra musi być zdrowa i silna. Wtedy możemy myśleć o odmładzaniu czy likwidowaniu niedoskonałości, elementów odznaczających się na skórze – stwierdza lek. med. Przemysław Trzeciak

rozmawiał Jakub Wojtaszczyk

Czy pacjenci i pacjentki częściej wybierają pojedyncze zabiegi na twarz, czy raczej decydują się na kompleksowe odmładzanie?

– Widzimy, że w ostatnich latach to się zmienia. Nadal bardzo dużo pacjentów przychodzi z konkretnym tematem, który jest wycinkiem pełnego, holistycznego zaopiekowania się skórą. Pojawia się jednak coraz więcej osób otwartych na pracę ze specjalistą. Chcą wiedzieć, jakie zabiegi chciałby im zaproponować po głębszej konsultacji; i są otwarci na zaproponowany przebieg współpracy.

W ciągu ponad 17 lat działania Instytutu Zdrowia i Urody Aspazja dostrzegam, że coraz mniej kobiet decyduje się na samo powiększanie ust. Albo tylko na toksynę botulinową na zmarszczki mimiczne czoła. Coraz więcej pań jest zainteresowanych ogólną poprawą jakości skóry – jej jędrności, spoistości, tekstury, nawilżenia itd. Po części może to wynikać z tego, że przeszły już etap pojedynczych zabiegów. Mogą się więc spodziewać, jak ich skóra zachowa się, kiedy zastosują jeden wybiórczy zabieg.

Zyskują też świadomość, jak ten efekt może wyglądać, kiedy zdecydują się na rozłożony w czasie holistyczny plan. Jest on często ukierunkowany na uzyskanie kilka efektów, kilkoma technologiami adresującymi różne potrzeby skóry.

To ważne, bo długofalowo osiągają one lepsze, naturalniejsze i trwające dłużej efekty terapeutyczne niż osoby oczekujące kompleksowego zadbania o potrzeby skóry jednym rozwiązaniem np. wypełniaczem. Widzimy na ulicach sporo takich osób, które z jednej strony zapewne miały wykonane sporą ilość zabiegów. Z drugiej te osoby nierzadko nie wyglądają ani wyjątkowo atrakcyjnie, ani wyjątkowo młodo.

Prostock-studio/shutterstock.com
Od czego to zależy?

– Zazwyczaj od tego, że źle zostały dobrane zabiegi do potrzeb skóry. Efekt, który specjalista czy pacjent chce uzyskać jest „wymagany” od jednej technologii. Trzeba powiedzieć sobie jasno: każda z poszczególnych technologii na rynku daje określony efekt mając też swoje ograniczenia. Jeżeli my „pakujemy” ileś lat z rzędu tylko wypełniacz, odbudowujemy ubytki w wolumetrii, trochę tę skórę nawilżamy, delikatnie stymulujemy. Ale to wszystko. Twarz może jest pełniejsza, nie jest zapadnięta, nie widzimy zmarszczek. Ale taki wypełniacz nie działa na jakość skóry, strukturę, napięcie, pory, koloryt, blizny, przebarwienia, które też mocno postarzają nas optycznie. Nie adresujemy tych elementów. Finalnie mamy twarze wypełnione objętościowo, ale jakość skóry pozostawia wiele do życzenia.

Zadaniem specjalisty jest doradzenie?

– Jesteśmy specyficzną kliniką, bo od początku stawiamy na równi na jakość i bezpieczeństwo zabiegów. Dzięki temu nie ma u nas przerysowań w wyglądzie pacjentów, doskonale dobieramy technologie. Pacjentki mają do nas zaufanie. Często prowadzimy je bez przerwy od kilku–kilkunastu lat. Pytają się nas, co zrobić, ale przy tym nie są pasywne w kwestii wyboru zabiegów. Mają się w pierwszej kolejności podobać sobie, nie lekarzowi.

Jesteśmy opiekuńczym doradcą dla pacjentów. Nie zmieniamy wizerunku, ale cofamy zmiany, które zaszły wraz z wiekiem i naprawiamy, leczymy ogniska chorobowe.

Jakie to zjawiska chorobowe?

– Spotkałem się z tym, że pacjentom wypełnia się usta lub koryguje się bruzdy nosowo-wargowe, ale nie patrzy się na całościowo i zupełnie ignoruje się, że osoba ma np. trądzik. Skóra musi być zdrowa i silna. Wtedy możemy myśleć o odmładzaniu czy likwidowaniu niedoskonałości, elementów odznaczających się na skórze.

Na pewne efekty trzeba poczekać. Zaplanowana seria zabiegowa nie polega na tym, że dana osoba przyjdzie raz na kilka miesięcy np. na toksynę. To może załatwi sprawę u 20- 30-latki, ale nie u 40-latki. Oczywiście spłycam ten temat. Możemy go rozwinąć w kolejnym wywiadzie.

Bo przecież są i młode osoby, które palą papierosy, opalają się na solarium, zarywają nocki i mają źle dobraną pielęgnację domową. Takie osoby mogą mieć skórę w dużo gorszej kondycji niż starsze osoby. Tu warto zaznaczyć, że punktem wyjścia do medycyny estetycznej powinien być zawsze zdrowy (w miarę możliwości) styl życia. Nie można oczekiwać, że jakiś pojedynczy zabieg wymaże magiczną różdżką lata zaniedbań.

Jakie zabiegi są najpopularniejsze?

– Warto zacząć od szerokiej konsultacji. Pacjent wskaże swoje potrzeby. Specjalista wypowie się, jakie dostrzega konieczności. Pacjent niektórych rzeczy też nie potrafi nazwać. Nie wie, że jeden element może wynikać z drugiego. Dopinamy plan terapii na najbliższe kilka spotkań. Wtedy weryfikujemy w jakiej kondycji jest ta skóra po tym czasie. Mamy postawiony na początku cel, ale dostosowujemy się do reakcji skóry i organizmu. Myślimy w perspektywie 3-6, maksymalnie 12 miesięcy. W zależności od tego, jaka jest potrzeba skóry, możemy pójść w różnym kierunku i skupić się na różnych technologiach.

Jakich?
Olena Yakobchuk/shutterstock.com

– W Aspazji mamy praktycznie większość technologii dostępnych na rynku. Wszystko zależy od potrzeb skóry oraz indywidualnych upodobań. Na przykład dotyczących częstotliwości spotkań czy możliwości gojenia skóry.

Hipotetycznie: przy skórze 35-latki, która ma już pewne potrzeby, ale chce też działać prewencyjnie, możemy zacząć od silnego lasera frakcyjnego CO2 lub serii delikatniejszych laserów frakcyjnych nieablacyjnych. Po wykonaniu zabiegów patrzymy jak skóra się zachowuje i jak zareagowała. Finalny efekt widoczny jest dopiero po 3-6 miesiącach od ostatniego zabiegu. Musimy pobudzić fibroblasty do wyprodukowania nowych białek. Dopiero z tego jak ta „maszyna” cała ruszy mamy efekt, o który nam chodziło.

Jeśli osiągnęliśmy większość zamierzonych celów, to możemy umówić się na delikatniejsze zabiegi, np. toksynę botulinową, wypełniacz czy stymulator tkankowy. Taka kolejność zagwarantuje pacjentowi najlepsze efekty, które wzajemnie nie będą się znosić. Jak w przypadku dajmy na to podania toksyny botulinowej przed silnym grzaniem skóry laserem.

Jakie są jeszcze inne przykłady popularnych zabiegów?

– Wszystko zależy od potrzeb. Skóra 50-letnia u różnych kobiet, nawet ze sobą spokrewnionych, będzie wyglądać inaczej i będzie mieć inne potrzeby. Jesteśmy przeciwni powtarzalnej sztancy. Ponownie hipotetycznie: skóra 50-letniej osoby może potrzebować więcej ujędrnienia. Mówimy tu o wiotkości i o tym, że owal zaczyna opadać. Będą wskazane zabiegi, które będą działać na głębsze warstwy skóry, np. głęboka podczerwień czy radiofrekwencja mikroigłowa.

Mogę zaproponować stymulator tkankowy. Ich również jest wiele na rynku. Wybór zależy od efektu, jaki chcemy uzyskać. Polecam też regenerację skóry mezoterapią osoczem, kwasem hialuronowym czy nawet komórkami macierzystymi. Popularna jest też wolumetria odbudowująca większe ubytki w tkankach. Wielość możliwości zabiegowych pozwala nimi żonglować, aby pacjent dostał najlepiej do niego dopasowaną terapię łączoną.

Czy warto w terapii zwracać uwagę na pory roku?
Pavlova Yuliia/shutterstock.com

– Mówimy o sezonowości. Ograniczenia pojawiają się z natury technologii wpływającej na naszą biologię. Części zabiegów nie wykonamy przed opalaniem, części świeżo po opalaniu. Wszystko ze względu na fotouwrażliwienie, które wyklucza nam możliwość działania części laserów i kwasów. Skóra musi być odcięta od dużych dawek ultrafioletu, bo może dojść do przebarwienia.

Po drugie zmienią się potrzeby pacjentów ze względu na sezon. Osoba świeżo po wakacjach zapewne będzie miała nowe przebarwienia posłoneczne. Dlatego zabiegi na przebarwienia robimy najczęściej późną jesienią i zimą. Pozbywamy się tego, co „naprodukowało” nam lato.

Lek. med. Przemysław Trzeciak – dyrektor ds. medycznych, współzałożyciel Instytutu Zdrowia i Urody Aspazja, dermatolog-wenerolog z wieloletnią praktyką; absolwent WAM w Łodzi. Od ponad 17 lat zajmuje się medycyną estetyczną, szczególnie skupiając się na naturalnej poprawie wyglądu swoich pacjentek. Regularnie uczestniczy w sympozjach i szkoleniach z zakresu medycyny anti-aging, aby wciąż poszerzać swoją wiedzę.
Jest członkiem Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych oraz Towarzystwa Medycyny Prewencyjnej i Przeciwstarzeniowej. Specjalizuje się w wykonywaniu zabiegów laserowych. W wolnym czasie lata na szybowcach, podróżuje po świecie i majsterkuje.

Pobierz materiały edukacyjne
Facebook Instagram Youtube Spotify