Dermatic.pl Aesthetic Business

Jak postępować ze starzejącą się szyją – radzi dr Olga Bobowska-Guglas

venome xxl 1200x300
, ten tekst przeczytasz w: 6 minuty
Dr Olga Bobowska-Guglas przekazuje swoją wiedzę o tym co najczęściej wpływa na jakość skóry naszej szyi. Podpowiada, jak skutecznie opóźnić starzenie i jakie zabiegi stosować.

rozmawiał Jakub Wojtaszczyk

Czy starzejąca się szyja to problem, z którym pacjenci często przychodzą do gabinetu medycyny estetycznej?

Zdecydowanie dominuje problem starzejącej się twarzy. Coraz częściej jednak pacjenci pojawiają się również z problemem szyi. Zdradza nasz wiek i starzeje się szybciej niż twarz. Skóra na szyi jest cieńsza, uboższa jest również podściółka tłuszczowa. Mamy tutaj mniej włókien kolagenowych i elastynowych. Dlatego szybciej niż na twarzy widzimy pierwsze objawy starzenia. Te – w zależności od genów i trybu życia – pojawiają się około 30 roku życia.

Co, prócz upływającego czasu, może wpływać na starzenie się skóry szyi?
Marina Demeshko/shutterstock.com

– Przede wszystkim promieniowanie UV, czyli nadmierne opalanie się i korzystanie z solarium, a przy tym brak odpowiedniej fotoprotekcji. Promieniowanie UV powoduje tzw. fotostarzenie, które widzimy w postaci siatki drobnych zmarszczek, przebarwień, zmian pigmentacyjnych czy naczyniowych.

Drugim głównym czynnikiem, który negatywnie wpływa na naszą skórę jest palenie papierosów. Przyczynia się do tego również brak odpowiedniej pielęgnacji. Zazwyczaj pamiętamy, aby codziennie nałożyć krem na twarz. Natomiast często zapominamy o smarowaniu szyi oraz o jej odpowiednim oczyszczaniu. Również rzadziej w tym miejscu stosujemy filtry przeciwsłoneczne.

Zaniedbujemy też szyję trybem życia i złą postawą ciała. Jeśli często pracujemy z głową mocno pochyloną, wówczas przyspiesza się powstawanie tzw. obręczy Wenus, czyli zmarszczek poziomych. Mówi się  o tzw. „szyi smartfonowej”, która pojawia się wtedy, kiedy patrzymy w ekran telefonu z głową przygiętą do klatki piersiowej; co  przyspiesza zagniatanie fałdów skórnych.

Jakie jeszcze mamy problemy starzejącej się skóry szyi?

– Zmarszczki pionowe  i poziome, nadmiar tkanki tłuszczowej na podbródku, wiotkość i słaba jakość skóry, brak nawilżenia, siatka drobnych zmarszczek, zmiany naczyniowe i przebarwienia… Czyli objawy  tzw. „photo aging”.

Jakie zabiegi są najbardziej popularne?
zabiegi na szyję
VanoVasaio/shutterstock.com

– Mamy ich cały wachlarz. Podzielę je na tzw, „iniekcyjne”, czyli z użyciem igły, za pomocą której wprowadzamy substancję leczniczą. Oraz zabiegi z wykorzystaniem urządzeń, tzw. energy devices. Te pierwsze to najczęściej mezoterapia. Mamy tutaj szereg różnych substancji. Może to być kwas hialuronowy (HA) niesieciowany o różnych stężeniach. Może to być HA w postaci stabilizowanych termicznie kompleksów hybrydowych.

Mamy też HA lekko sieciowany o działaniu wypełniających (grupa tzw. „skinboosterów”), kiedy zmarszczki są utrwalone i widoczne, jak np. wspomniane obręcze Wenus. Prócz kwasu hialuronowego podajemy też kolagen, polinukleotydy, osocze bogatopłytkowe, fibrynę, czyli preparaty autologiczne z naszej własnej krwi.

Wśród zabiegów iniekcyjnych mamy też toksynę botulinową…

– Bardzo często zaczynam terapię od oceny napięcia mięśnia szerokiego szyi, czyli platysmy. Nadmierna jego praca może przyspieszać powstanie tzw. „indyczej szyi”, czyli wstęg szyjnych, pionowych fałdów. Ostrzyknięcie tego mięśnia toksyną botulinową i jego relaksacja wygładza nam wstęgi, ale też poprawia zarys linii żuchwy. Mówimy w tym wypadku o tzw. liftingu Nefretete, czyli dążymy do ładnie zarysowanej wspomnianej linii, co jest domeną młodości.

Co możemy powiedzieć o zabiegach z użyciem urządzeń?

– Obecnie na rynku  mamy  bardzo szeroki  wybór urządzeń służących do działań anti-anig takich jak lasery, fale radiowe czy HIFU (ultradźwięki o wysokiej częstotliwości). Często nawet w jednej sesji możemy łączyć energy devices z zabiegami iniekcyjnymi, co przyczynia się do jeszcze lepszych efektów. Jedną z popularnych procedur łączonych jest połączenie lasera frakcyjnego czy RF z zabiegami z osoczem bogatopłytkowym i fibryną. Co dodatkowo przyspiesza gojenie po zabiegu i wzmacnia efekt końcowy.

Jak wyglądają zabiegi z laserem frakcyjnym?
zabiegi na szyję
Max4e Photo/shutterstock.com

– Działanie lasera frakcyjnego polega na wytworzeniu w skórze regularnie rozmieszczonych punktów mikrouszkodzeń termicznych, które uszkadzają około 30% skóry podczas jednej sesji. Uszkodzona w ten sposób skóra zostaje pobudzona  do regeneracji, produkcji kolagenu i elastyny.

Najczęściej mówiąc o laserze fakcyjnym, mamy na myśli laser CO2, który już od lat 90. jest dostępny na rynku. W przypadku  szyi nie jest to mój pierwszy wybór, gdyż jego działanie jest dość agresywne i gojenie jest długie (nawet do miesiąca; zależy to też od użytych parametrów zabiegowych).

Obecnie mamy do wyboru mnóstwo innych laserów frakcyjnych. Popularne są zwłaszcza lasery tzw. nieablacyjne, które działają na poziomie skóry właściwej bez uszkodzenia naskórka.  Dzięki temu te zabiegi możemy wykonywać praktycznie cały rok. Krótszy jest też okres rekonwalescencji i mniejsza bolesność.

Jaka ilość zabiegów jest zazwyczaj potrzebna?

– Zależy od rodzaju zabiegu, protokołu leczniczego oraz wieku i stanu wyjściowego skóry pacjenta. W przypadku np. 30-letniej osoby, u której ledwo dostrzegalne są pierwsze objawy starzenia, mówimy bardziej o profilaktyce. Czasem wystarczą np. 1-2 zabiegi laserowe rocznie.

Natomiast inna będzie sytuacja u pacjenta 50-60-letniego, gdzie stopień fotostarzenia jest zazwyczaj bardziej zaawansowany, a wiotkość skóry znaczna. Wówczas proponuję 3-4 zabiegi, średnio co 4-6 tygodni. W przypadku mezoterapii osoczem bogatopłytkowym, kolagenem czy polinukleotydami takie zabiegi  wykonujemy w serii 3-4 razy średnio co 3-4 tygodnie.

Są też zabiegi, których nie powinniśmy wykonywać częściej niż raz na pół roku. Należy do nich  m.in  HIFU, czyli skoncentrowana wiązka ultradźwięków o wysokiej częstotliwości. Działa ona na głębokie warstwy skóry właściwej, tkankę podskórną, a nawet dochodzi do głębokości SMAS.  Również toksynę botulinowa stosujemy zwykle raz na pół roku,  bo tyle utrzymuje się jej działanie.

Co z nićmi liftingującymi?

– Używamy ich bardziej na podbródek, gdy tam pojawia się nadmiar skóry. Jeżeli chodzi o samą szyję, wykorzystujemy tutaj zabiegi nićmi PDO gładkimi lub tzw. sprężynkowymi (screw). Podajemy je na zasadzie „siatki”, stelaża. Świetnie sprawdzają się również w utrwalonych poziomych zmarszczkach. Można je łączyć z osoczem bogatopłytkowym, co daje jeszcze lepszy efekt.

Jak możemy działać na przebarwienia czy blizny, np. potrądzikowe czy pooperacyjne, które również możemy spotkać w obrębie szyi?
Dr Muzammil Irshad/shutterstock.com

– Wówczas sięgamy po lasery ablacyjne typu CO2 lub po frakcyjne mikronakłuwania najlepiej w połączeniu z kolagenem, osoczem lub fibryną. Działamy silniej, bo skupiamy się na konkretnym problemie czy miejscu, gdzie te blizny występują. W przypadku przebarwień najlepiej sprawdzają się peelingi lub odpowiednie lasery, np. pikosekundowe.

Jaka jest Pani ulubiona terapia łączona?

– Bardzo dobrze sprawdza się połączenie działania lasera tulowo-erbowego z kompleksami hybrydowymi kwasu hialuronowego stabilizowanymi termicznie. Można wykonywać to rozwiązanie w jednej sesji zabiegowej lub osobno. Jest ono unikatowe w leczeniu szyi. Przy użyciu specjalnego preparatu działamy nie tylko na naskórek, ale też na skórę właściwą i podskórną tkankę tłuszczową, którą z wiekiem tracimy.

Czy pacjentki i pacjenci pytają o bolesność zabiegów?

– Zabiegi na szyję zazwyczaj bolą mniej niż te wykonywane na twarzy. Pacjenci raczej dobrze je tolerują. Możemy zaoferować znieczulenie miejscowe w postaci maści z lidokainą. Natomiast część  moich pacjentów w ogóle się na nie decyduje. Wszystko zależy od progu bólowego.  Na pewno laser frakcyjny CO2 daje znaczną bolesność. W tym wypadku zazwyczaj stosujemy znieczulenie. Natomiast toksyna botulinowa czy stabilizowane kompleksy hybrydowe kwasu hialuronowego (podawane w 10 punktach iniekcji) nie wymagają znieczulenia.

Częściej natomiast niż o bolesność, pacjenci pytają o czas rekonwalescencji. Zabiegi z użyciem igły zawsze wiążą się z ryzykiem powstania krwiaków i siniaków. Na szczęście na szyi zdarza się to  rzadziej niż na twarzy. Łatwiej je też ukryć, np. pod apaszką. Pacjentów interesuje też okres, w którym mogą wykonywać zabiegi. Są zabiegi całoroczne. Można je wykonywać również w okresie dużego nasłonecznienia. Do zabiegów, które nie wymagają restrykcyjnej fotoprotekcji należą, m.in. HIFU czy lasery nieablacyjne oraz mezoterapia. Oczywiście zalecane są kremy z filtrem i unikanie przebywania bezpośrednio na słońcu. Natomiast w okresie dużego nasłonecznienia unikajmy peelingów i lanserów ablacyjnych.

Olga Bobowska-Guglaslekarz specjalista w dziedzinie dermatologii i wenerologii, absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Praktykę w zakresie medycyny estetycznej rozpoczęła w 2013 r.  W swojej codziennej pracy łączy wiedzę z zakresu dermatologii i medycyny estetycznej tak, aby skutecznie i bezpiecznie przeciwdziałać procesom starzenia i zaoferować pacjentom zindywidualizowane terapie. Stale poszerza wiedzę i umiejętności na wielu prestiżowych kongresach i szkoleniach w Polsce i zagranica.
Obecnie prowadzi gabinety dermatologii estetycznej w Kaliszu i Poznaniu.  Prelegentka i wykładowczyni na czołowych polskich kongresach medycyny estetycznej i dermatologii, takich jak SLDE, Off Label Experts, PTMEiAA oraz  IADE. Trenerka firmy IBSA Derma – prowadzi szkolenia, wykłady i warsztaty praktyczne dla lekarzy m.in. z technik rzeźbienia twarzy kwasem hialuronowym MyVoution, bioremodelingu skóry oraz innowacyjnych protokołów modelowania ust EgoLips. Współpracuje również z Centrum Kształcenia Medycyny Anti-Aging w Warszawie przy Stowarzyszeniu Lekarzy Dermatologów Estetycznych przy SLDE, gdzie prowadzi  zajęcia praktyczne ze słuchaczami tej prestiżowej uczelni. Autorka publikacji naukowych, laureatka plebiscytu Hipokrates 2022 w kategorii Dermatolog Roku. Strona: https://drbobowska.pl/

Pobierz materiały edukacyjne
Facebook Instagram Youtube Spotify