Prof. dr hab. Alina Sionkowska mówi między inni o tym, jak wygląda struktura kolagenu oraz o tym, jak kolagen zmienia swoją strukturę z naszym wiekiem.
rozmawiał Jakub Wojtaszczyk
Co znajdziesz w artykule?
Czym jest kolagen? Jak wygląda jego struktura?
– Zadał pan bardzo trudne pytanie. Jednoznaczne zdefiniowanie kolagenu nie jest wcale takie proste. Pod tą nazwą kryje się rodzina 29 różnych typów kolagenów. Z nich najczęściej stosowany jest typ 1. To właśnie o nim donosi się w literaturze najczęściej. Strukturę tego kolagenu opisano charakterystyczną potrójną helisą, którą bardzo często znajdujemy w publikacjach.
Bez kolagenu ciało człowieka nie mogłoby funkcjonować. Co dzieje się ze skórą, kiedy kolagenu zaczyna brakować?
– W skórze kolagen będzie zawsze. Nie może go nam zabraknąć. Skóra jest zbudowana z kolagenu, ale ten z biegiem czasu zmienia swoją strukturę. W momencie, kiedy mamy bardzo młody organizm, stopień usieciowania kolagenu jest bardzo niski. Stąd kolagen jest bardzo elastyczny. Ma dużo związanej wody.
Z wiekiem kolagen „dojrzewa”, a wraz z tym procesem zmienia się jego struktura. Oznacza to, ze pojawia się więcej wiązań sieciujących. A co za tym idzie, kolagen wiąże coraz mniej wody. To z kolei sprawia, że skóra staje się mniej elastyczna, jest w stanie związać coraz mniej wody, co automatycznie przekłada się na wygląd zewnętrzny i to jak skóra jest postrzegana przez nas w lustrze lub też przez naszych obserwatorów.
Jak ta skóra będzie wyglądać?
– Najprościej rzecz ujmując, będzie mniej napięta. Wizualnie będą pojawiały się zmarszczki. Najpierw te mimiczne, potem coraz większe. Zmiana w strukturze kolagenu – prędzej czy później – niewątpliwie przełoży się na zmiany wizualne. Będę one zwiększały nasz dyskomfort w postrzeganiu siebie czy zaniżały naszą samoocenę. Oczywiście szybkość tego procesu będzie zależna między innymi od stosowanych kosmetyków, ale również od naszej diety.
Jak wygląda zastosowanie kolagenu w kosmetologii?
– Mamy dwa trendy. Stosowanie kolagenu w stanie naturalnym i jako hydrolizaty lub peptydy kolagenowe. Kolagen w stanie naturalnym to bardzo duża cząsteczka. Ten typu 1 ma masę aż 300 kDa (kilodaltonów). Nie przenika zatem przez skórę. Stąd też w kosmetykach z kolagenem naturalnym są to głównie działania filmotwórcze. Przez to, że tworzy się cienka powłoka, pomagamy zatrzymać wodę w skórze. To pośrednie działanie nawilżające.
Natomiast jest jeszcze druga twarz kolagenu. Ten jest pocięty na małe kawałki. Od strony naukowej jest to kolagen zhydrolizowany. Mamy mniejsze peptydy, o znacznie mniejszej masie cząsteczkowej niż kolagen. Mogą one dotrzeć do odpowiednich warstw skóry. Tam może występować nawet regeneracja.
Jak wygląda zastosowanie kolagenu w medycynie estetycznej?
– To są stare dzieje. Niegdyś w medycynie estetycznej stosowano kolagen do wstrzykiwania i wypełniania zmarszczek. Obecnie przy tym zabiegu kolagen został wyparty kwasem hialuronowym, który ma znacznie bardziej powtarzalną strukturę. Jest też tańszy, bo można go uzyskiwać drogą biotechnologiczną. Wiąże się również z mniejszym ryzykiem.
Pamiętajmy, że medycyna estetyczna działa doraźnie. Wypełnienia zmarszczek to nie będą efekty długotrwałe. Zarówno kwas hialuronowy, jak i kolagen wstrzyknięty po pewnym czasie zostaje zwyczajnie zresorbowany. Te działania trzeba powtarzać.
Natomiast na pewno pojawi się różnica miedzy konwencjonalną pielęgnacją kosmetologiczną a medycyną estetyczną. Trudno wyważyć jednak na korzyść którejś z nich. W długim okresie z całą pewnością kosmetyka pielęgnacyjna odgrywa zdecydowanie większą rolę.
Dla kogo przeznaczone są kosmetyki z kolagenem?
– Od strony regulacji prawnych wszystkie kosmetyki, które pojawiają się na rynku, są bezpieczne, więc stosować może każdy. W zasadzie jednak to klient wybiera, który preparat kosmetyczny chciałby stosować. Natomiast nie ma większego sensu stosowania kosmetyków z kolagenem u osób przed 30-rokiem życia.
Tak naprawdę zmiany starzeniowe, o których wspomniałam na początku, zachodzą później. Oczywiście mogą one u każdego przebiegać inaczej. Kluczowe jest tutaj na przykład stosowanie używek czy powtarzalność opalania się. W tym drugim przypadku fotostarzenie nasili efekty starzenia naturalnego.
Musimy pamiętać, że można rozróżnić dwa procesy starzenia. Endogenne i egzogenne. Na to pierwsze nie mamy zbyt dużego wpływu, bo jest ono zakodowane genetycznie. Na drugie z kolei wręcz przeciwnie. Możemy je znacznie opóźnić stosując kosmetyki nawilżające. Wśród nich są również te zawierające kolagen jako składnik pośrednio nawilżający lub krótkie peptydy czy hydrolizaty kolagenowe, które mogą nawilżać nawet do głębszych warstw.
Czy ma znaczenie skąd bierzemy kosmetyki z kolagenem? Czy te drogeryjne będą równie dobre jak te od specjalistów?
– Każdy kosmetyk musi spełniać odpowiednie wymagania, aby mógł trafić na rynek. Pod względem bezpieczeństwa zatem, jedne i drugie są w porządku, ponieważ podlegają dyrektywom unijnym. Zgodnie z rozporządzeniem Komisji Europejskiej muszą takie być. Takie są wymogi rynku.
Ale to, ile jest kolagenu w formulacji i jakiej jest on jakości, naprawdę trudno powiedzieć. Firmy nie zawsze zdradzają z jakiego kolagenu korzystają.
Jak nasza skóra będzie wyglądać po prawidłowej terapii z użyciem kolagenu?
– Z całą pewnością kiedy użyjemy peptydów kolagenowych skóra będzie mogła częściowo się zregenerować. Na pewno poprawimy swój wygląd. Tak mówią badania. Pamiętajmy też, że kolagen o dużej cząsteczce też zwiększy nawilżenie. W taki sposób nasz wygląd również ulegnie zmianie na lepsze.
Czy można „przesadzić” z ilością terapii z użyciem kolagenu?
– Jak wspomniałam, każdy kosmetyk przechodzi raport bezpieczeństwa. Jest on wykonywany po to, aby zapewnić konsumentów o bezpieczeństwie danego produktu. Takie preparaty to nie leki, bo te na rynek wprowadza się w odrębnym procesie. Tutaj, od strony działania na skórę, nie widzę możliwości „przedawkowania” kolagenu.
Prof. dr hab. Alina Sionkowska – polska chemiczka, profesorka chemii fizycznej i fizykochemii polimerów. Od 2013 roku kieruje Katedrą Chemii Biomateriałów i Kosmetyków na Wydziale Chemii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.
A. Romański/UMK