Dermatic.pl Aesthetic Business

Postępowanie z łysieniem androgenowym: farmakologia, PRP, LED i metody naturalne – rozmowa z dr Pauliną Kubasik

venome xxl 1200x300
, ten tekst przeczytasz w: 7 minuty

Co znajdziesz w artykule?

Czym jest łysienie androgenowe? W jakim stopniu osocze bogatopłytkowe czy światło LED służą terapii? Na ile możemy je wspomagać metodami naturalnymi? O tym rozmawiamy z dermatolożką dr n. med. Pauliną Kubasik.

rozmawiała Barbara Kwiecińska-Kielczyk

Pani doktor zajmuje się m.in. leczeniem łysienia androgenowego. Proszę powiedzieć czym ono jest? Czym jest powodowane?

– Łysienie androgenowe należy do najczęstszych typów łysienia. Ocenia się, że choruje na nie około 50% mężczyzn po 40. roku życia. U kobiet pierwsze objawy mogą pojawić się już w trzeciej dekadzie życia. Jednak najwięcej pań cierpi dopiero po okresie menopauzy.

Jest to związane z tym, że łysienie androgenowe jest hormonozależne. Czyli zależne jest od androgenów – męskich hormonów płciowych. W okresie okołomenopauzalnym następuje fizjologiczne przesunięcie równowagi hormonalnej na korzyść męskich hormonów płciowych. I dlatego objawy u kobiet pojawiają się najczęściej w tym okresie.

A czy prawdą jest, że panowie z wyższym poziomem testosteronu szybciej łysieją, czy jest to mit?
docent/shutterstock.com

– Niestety ma to przełożenie. Łysienie androgenowe jest uwarunkowane testosteronem, więc bardzo często pacjenci z wysokim poziomem testosteronu łysieją. Tendencję tę można zauważyć również u mężczyzn chcących zbudować swoją masę mięśniową na siłowni i sztucznie suplementujących się testosteronem. Dodatkowo testosteron stymuluje gruczoły łojowe i może się przyczyniać do powstania trądziku.

Czyli im konkretniejszy facet, tym mniej włosów na głowie?

– Niestety jest taka zależność, czyli coś za coś…

W jakim wieku pojawia się już to łysienie?

– Wszystko zależy od gospodarki hormonalnej. Pierwsze objawy mogą pojawić się już około 20. roku życia u chłopców. Ale najczęściej między 30. a 40. rokiem życia.

U kobiet pierwsze objawy też mogą pojawić się około 30. roku życia. Jednakże w okresie menopauzy następuje szczyt zachorowań.

Czym u kobiet spowodowane jest to wczesne łysienie? Także zaburzeniami w gospodarce hormonalnej?

– Na wczesne występowanie łysienia androgenowego u kobiet mają wpływ dwa czynniki: predyspozycja hormonalna oraz tendencja rodzinna do tego typu łysienia.

A czy w jakiś sposób możemy zapobiegać wczesnemu łysieniu? Dietą, stylem życia, określoną pielęgnacją – jeśli zauważamy pierwsze objawy?
Kolabava Nadzeya/shutterstock.com

– Jeśli zauważymy pierwsze objawy i włączymy w tym pierwszym okresie leczenie – myślę o preparatach minoxidilu – to wtedy możemy wpłynąć na miniaturyzację czyli cieńczenie włosów. I na sam proces łysienia androgenowego na zasadzie jego spowolnienia, a nawet zahamowania.

U mężczyzn możemy myśleć w tym pierwszym okresie o leczeniu za pomocą finasterydu lub 5% minoxidilu – lekach powszechnie stosowanych w procesie łysienia androgenowego. U większości pacjentów są one  w stanie zahamować lub spowolnić ten proces łysienia. Tak że im wcześniej zareagujemy, tym mamy lepsze rezultaty. I dłużej utrzymamy włosy…

Ale mówi Pani w tej chwili już o leczeniu farmakologicznym. Natomiast moje pytanie zmierzało w kierunku naturalnego zapobiegania: diety, pielęgnacji, odpowiednich zachowań czy rezygnacji z czegoś…

– Na pewno budowanie masy mięśniowej nie sprzyja temu. Bo w naturalny sposób przy wysiłku u mężczyzn wydziela się testosteron. Jeśli chcieliby spowolnić proces łysienia, to musieliby to ograniczyć. Natomiast w inny sposób nie jesteśmy w stanie zadziałać, bo to jest gospodarka hormonalna czy uwarunkowania genetyczne… I nie jesteśmy w stanie na te predyspozycje wpłynąć.

W takim razie rzeczywiście pozostaje terapia. Temu problemowi poświęciła Pani swoją pracę doktorską. Prowadziła Pani badania oceniające skuteczność leczenia łysienia androgenowego za pomocą osocza bogatopłytkowego. Co te badania pokazały?

– Pokazały, że terapia z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego jest skuteczna – szczególnie u kobiet. Badania potwierdziły przyrost włosów na centymetr kwadratowy, natomiast nie wykazały poprawy jeśli chodzi o grubość włosa. Czyli sam proces miniaturyzacji, ścieńczenia włosów – co jest jedną z głównych cech łysienia androgenowego. Tu nie było efektów przy użyciu osocza bogatopłytkowego. Czyli włosów było więcej, ale nie były grubsze.

A u mężczyzn?

– U mężczyzn niestety nie potwierdziło skuteczności ani w przyroście włosów, ani w ich grubości.

Jak przebiega ta procedura u kobiet? Jak długo i z jaką częstotliwością należy przeprowadzać zabiegi, aby zaobserwować oczekiwane zmiany?
sezer66/shutterstock.com

– Niestety na rynku medycyny estetycznej nie ma jednoznacznego protokołu jak trzeba leczyć, aby była skuteczność. Każdy dostępny zestaw do zabiegu z wykorzystaniem PRP (ang. platelet-rich plasma) różni się pod wieloma względami. I różni się najważniejszą cechą, czyli zagęszczeniem płytek. Przy podejmowaniu decyzji o zabiegu z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego trzeba mieć na względzie, że z PRP mamy do czynienia jeśli zostaje uzyskane stężenie 1 mln płytek w 1 mm3 osocza.

Zestawy gwarantują różne zagęszczenie płytek, dlatego ciężko jest stworzyć jednolity protokół leczenia PRP.

Ale jaki czas podawania osocza jest potrzebny, aby zauważyć znaczące efekty? Jaka jest jego częstotliwość?

– Myślę, że należy postępować zgodnie z protokołem wyznaczonym przez producenta danego zestawu. I oczywiście zestaw musi mieć rejestrację medyczną.

Zestaw, którego ja używałam określał jeden zabieg w roku. Po okresie 3-6 miesięcy pojawiały się pierwsze efekty leczenia. I dla utrzymania rezultatu zabieg powinno się przeprowadzać co roku.

 A jak w praktyce wygląda terapia z użyciem PRP?

– W leczeniu łysienia – nie tylko androgenowego – trzeba wdrożyć leczenie przyczynowe i leczenie objawowe. Zatem pierwszym działaniem jest zdiagnozowanie dlaczego włosy wypadają. Czy jest ono androgenowe, czy telogenowe spowodowane niedoborami żelaza, czy jest zaburzenie działania tarczycy… To powinno być pierwsze.

Jeśli mamy łysienie androgenowe powinniśmy zacząć od leczenia farmakologicznego. I wówczas gdy zastosujemy PRP czy inne zabiegi stymulujące (mezoterapia, karboksyterapia – zabiegów jest wiele), wtedy mamy jeszcze lepsze rezultaty. Bo hamujemy cały proces farmakologią, a jako drugi etap – leczenie wspomagające.

Chyba, że pacjenci nie godzą się na leczenie farmakologiczne – bo taka grupa pacjentów też jest – i wtedy stosujemy także w monoterapii osocze bogatopłytkowe. Ale spodziewamy się gorszych rezultatów niż połączenie tych dwóch gałęzi leczenia.

Druga metoda terapeutyczna, którą Pani sprawdzała na potrzeby doktoratu, to leczenie światłem LED. Jakie w tym przypadku były efekty terapeutyczne?
ANATOLY Foto/shutterstock.com

– Badania pokazały, że ta metoda jest dużo mniej skuteczna w porównaniu do PRP. Nie było statystycznie przyrostu mieszków włosowych zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Ani wpływu na grubość włosa.

Być może wiązało się to z przyjętym przeze mnie schematem. Bowiem gdy ja przygotowywałam swą pracę doktorską były to początki stosowania terapii LED-owej. Mój protokół leczenia gabinetowego był też ograniczony przyjazdami pacjentów.

W późniejszych publikacjach, które się ukazały były badane urządzenia do użytku domowego. Bardziej dostępne dla pacjenta, w postaci grzebieni emitujących światło LED czerwone, czy w postaci czapek… I one potwierdzały skuteczność terapii LED-owej przy codziennym stosowaniu.

Czyli w tym przypadku potrzebne jest systematyczne, częste naświetlanie?

– Tak… Bo mój schemat obejmował co prawda 6 miesięcy, ale naświetlania przebiegały raz w tygodniu przez pierwszy okres, następnie z malejącą częstotliwością. Wiadomo, że mając urządzenie w domu, można robić to znacznie częściej. I tu skuteczność w innych pracach została udowodniona. Te urządzenia domowe są obecnie powszechnie stosowane przez pacjentów.

Od pewnego czasu skierowała Pani swoje zainteresowania również na naturalne metody wspomagania leczenia problemów skóry i włosów. Jakie to są metody, co wykorzystują?

– Moje zainteresowania skierowały się w kierunku profilaktyki i terapii ziołami. Zarówno problemów skóry, jak i problemów z włosami, a także terapii anty-aging. Wydało mi się to interesujące ze względu na to, że mamy nadmierną chemizację środowiska i potrzebę wsparcia naturalnymi metodami.

Czyli czas wrócić do natury…

– Tak, tym bardziej, że współczesne technologie umożliwiły dokładniejsze poznanie substancji chemicznych zawartych w roślinach. I dużo bezpieczniejsze, szersze ich wykorzystanie w porównaniu do stosowanych w przeszłości.

Marinodenisenko/shutterstock.com

Preparaty roślinne można stosować w różnej formie. W najpopularniejszej, czyli wszelkich herbatek ziołowych (naparów), jak i w formie nalewek lub sproszkowanych, rozdrobnionych ziół w postaci kapsułek.

Jakie to konkretnie rośliny mają zastosowanie w terapii łysienia? Jakie substancje aktywne w nich mają swoje oddziaływanie?

– Z ciekawych preparatów stosowanych w terapii włosów jest wyciąg z liści drzewa oliwnego. On działa bardzo korzystnie jeśli chodzi o anty-aging, a także wspiera budulec łodygi włosa. Tak że jak najbardziej można go polecić. Stosowany jest w postaci kapsułek doustnych. Jego produkcja jest już rozpowszechniona, ale trzeba pamiętać, aby uzyskiwać go z pewnego źródła, żeby był pozbawiony zanieczyszczeń.

Na łysienie androgenowe jak najbardziej polecana jest w formie wyciągów palma sabal. Działa antyandrogenowo, nie powodując skutków ubocznych, których pacjenci obawiają się przy leczeniu farmakologicznym. Jej substancja aktywna blokuje enzym 5-α-reduktazę odpowiadającą za przekształcenie testosteronu w DHT (5-ɑ-dihydrotestosteron). Aktywnej formy testosteronu odpowiedzialnej za większość efektów jego działania, w tym łysienie androgenowe.

Powiedzmy zatem w jakim stopniu te substancje naturalne współdziałają z zabiegami, o których mówiłyśmy wcześniej? Jakie relacje między nimi występują?
Mario Krpan/shutterstock.com

– Zioła w leczeniu wykorzystuje się w dwóch sytuacjach. Jako leczenie uzupełniające leczenie farmakologiczne – dzięki temu możemy uzyskać znacznie lepsze rezultaty. Albo gdy odpowiedź organizmu na tradycyjne trapie jest niewystarczająca.

Na pewno trzeba wziąć pod uwagę, że zioła nie dają efektu natychmiastowego. Czyli one nigdy nie wyprą innych metod leczenia, bo żeby osiągnąć widoczny efekt musimy poświęcić na to kilka miesięcy. Takie przewlekłe zażywanie ziół przynosi korzystne rezultaty.

Żeby przyniosły skutek zioła stosujemy bardzo długo i wtedy w połączeniu z zabiegami mezoterapii, laseroterapią – jeśli nie są fotouczulające – przynoszą dobre efekty.

Podkreślam to, aby w przypadku zażywania ziół poinformować o tym zabiegowca. Bo np. pokrzywa zalecana w łysieniach niedoborowych (ma dużo żelaza oraz witamin) jest również silnie fotouczulająca. Czyli dla osób bardzo wrażliwych nie jest zalecana w okresie letnim, no i przed laseroterapią. Bo może grozić wystąpieniem skutków ubocznych.

Terapia z wykorzystaniem preparatów naturalnych może przynieść wiele korzyści dla zdrowia. Ale trzeba zachować szczególną ostrożność w przypadku osób z chorobami współistniejącymi, które przyjmują leki na stałe. U osób z chorobami nerek, serca, wątroby oraz u kobiet w ciąży i w trakcie laktacji.

Efekt terapeutyczny ziół jest także często uzależniony od dawki oraz sposobu przygotowania.

Dr n. med. Paulina Kubasikspecjalistka w dziedzinie dermatologii i wenerologii, absolwentka Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Stypendystka Uniwersytetu La Sapienza w Rzymie. Swoje umiejętności szkoliła przy boku dr Artura Markowskiego, właściciela Pomorskiego Centrum Medycyny Estetycznej w Toruniu, pioniera holistycznej terapii medyczno-kosmetologicznej.
W latach 2014-2023 współpracowała z Kliniką Kolasiński Hair Clinic Poznań, gdzie nabyła doświadczenie w zakresie niechirurgicznych metod odtwórczych włosów. W latach 2015-2017 wykładowczyni Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu na kierunku Estetyka Twarzy. Obecnie poszerza swoje zainteresowania dotyczące naturalnych metod wspomagania leczenia problemów skóry i włosów oraz przeciwdziałania procesom starzenia w trakcie studiów podyplomowych Zioła w Profilaktyce i Terapii na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu.
Autorka licznych publikacji. Czynnie uczestniczy w szkoleniach i konferencjach dermatologicznych oraz medycyny estetycznej.
Członkini Polskiego Towarzystwa Chirurgii Odtwórczej Włosów oraz Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego.

Pobierz materiały edukacyjne
Facebook Instagram Youtube Spotify