Dermatic.pl Aesthetic Business

Lifting chirurgiczny i mało inwazyjne zabiegi twarzy – rozmowa z dr Małgorzatą Kolendą

trendbook 1200x300
, ten tekst przeczytasz w: 4 minuty
Dr n. med. Małgorzata Kolenda opowiada o popularności liftingu chirurgicznego i zabiegów poprawiających konsystencję skóry. Mówi też o przeciwwskazaniach, kto się do nich kwalifikuje, a kto nie.

rozmawiał Jakub Wojtaszczyk

Czy lifting chirurgiczny to jedyna droga do uzyskania młodszego wyglądu?

Dawniej, gdy ktoś chciał poprawić kontury swojej twarzy i uzyskać młodszy wygląd, miał do dyspozycji tylko chirurgię plastyczną, co oczywiście wiązało się z tradycyjnym, chirurgicznym liftingiem. 

W latach 70. i 80. XX wieku rozpoczął się rozwój medycyny estetycznej. Na rynku pojawiły się różne wypełniacze – począwszy od kolagenu, poprzez nierozpuszczalne preparaty hydrożelowe i kończąc obecnie na bardzo szerokim wachlarzu preparatów kwasu hialuronowego. Dodatkowo również znaną wcześniej, stosowaną w okulistyce i neurologii toksynę botulinową zastosowano w estetyce do leczenia zmarszczek mimicznych twarzy.

Wykorzystanie zabiegów mało inwazyjnych poprawiających wygląd daje możliwość przesunięcia zabiegu liftingu twarzy w czasie. Blizny, nacięcia czy strach przed nieestetycznym gojeniem się ran spowodował, że kobiety chętniej korzystają z metod mniej inwazyjnych. Jak podanie toksyny botulinowej, preparatów kwasu hialuronowego czy zastosowania mezoterapii, laseroterapii, peelingów oraz stymulatorów, a nawet nici liftingujących. Efekt takiego leczenia nie jest długotrwały i wymaga powtarzalności, ale nie pozostawia trwałych śladów ani nie wymaga długiego okresu rekonwalescencji jak operacja. 

Pracuję w zawodzie już 30 lat. Jeszcze 20 lat temu zainteresowanie zabiegami poprawiającymi wygląd twarzy było zdecydowanie mniejsze niż obecnie. Ostatnie 10 lat to bardzo szybki rozwój branży estetycznej. A dzięki niemu kobiety – korzystając z zabiegów mniej inwazyjnych – mogą odwlec lifting chirurgiczny. 

Kiedy możemy mówić o „kwalifikowaniu się” do takiego zabiegu?
lifting chirurgiczny twarzy
Marina Demeshko/shutterstock.com

Jeżeli skóra okolicy policzka i szyi jest wiotka i wisząca, a jej przesuwalność duża, świadczy to o sporym nadmiarze skóry. Wystarczy palcami przesunąć skórę od brody po brzeg żuchwy w kierunku ucha. Jeżeli jest widoczne znaczne zmarszczenie skóry, od 1 do nawet 4 cm, jest to znak, że można myśleć o liftingu chirurgicznym. Nadmiar wiotkiej skóry trzeba wyciąć.

Zabiegi mniej inwazyjne niestety nie pozwalają na usunięcie tego nawisu i uzyskanie takiego samego efektu. Jeżeli usłyszymy u specjalisty, że obwisłą skórę twarzy, szyi czy podbródka można „naprawić” nićmi liftingującymi lub różnego rodzaju wypełniaczami, to zostaliśmy wprowadzeni w błąd.

Jakie są wskazania i przeciwskazania do chirurgicznego liftingu twarzy?

Jedynym wskazaniem do liftu twarzy to wspomniana obwisła skóra i widoczne zmarszczki. Przeciwskazania z kolei są bardzo różne. Do liftingu chirurgicznego nie powinny podchodzić osoby, które palą papierosy. Chirurgia zawsze łączy się z powstaniem rany. Jako specjaliści martwimy się o dobre jej ukrwienie. U palaczy naczynia będą bardzo kruche, co z kolei zwiększa ryzyko martwicy w miejscu cięcia przy uchu.

Przeciwwskazaniem są też niektóre leki, na przykład sterydy. Zmniejszają one stan zapalny, a ten jest jednym z etapów prawidłowego procesu gojenia ran. W kolejnych, rana przebudowuje się i powstaje blizna. Sterydy powodują, że rana goi się dużo gorzej, co zwiększa ryzyko martwicy, a w konsekwencji pozostanie brzydka blizna.

Przy liftingu chirurgicznym nie pomaga też zmiana wagi. Częste chudnięcie i tycie, jak na przykład przy chorobach tarczycy, powoduje duże napięcie skóry, a tym samym pojawia się ryzyko rozejścia się blizny.

Kolejnym przeciwskazaniem są wszystkie choroby skóry twarzy, czyli na przykład atopowe zapalenie czy trądzik. Skóra w okolicy uszu i policzków powinna być bardzo czysta. Inaczej po zabiegu zwiększa się ryzyko infekcji. Ostatnio zdyskwalifikowałam 60-paroletnią kobietę, która pojawiła się w gabinecie z naczyniakiem na twarzy. Popękane naczynka sprawiłyby, że zwiększyłoby się ryzyko krwawienia podczas zabiegu i opóźnienie procesu gojenia. Nie zapominajmy, że celem zabiegów z zakresu chirurgii estetycznej jest pozostawienie jak najmniej widocznych blizn.

Czy warto udać się do innego specjalisty, aby pokonać dyskwalifikujące nas problemy?
lifting chirurgiczny twarzy
dr Małgorzata Kolenda podczas zabiegu

Jeżeli są to schorzenia, które można wyleczyć, jak trądzik czy stany zapalne, to tak. Wtedy mówimy o dyskwalifikacji względnej. W danym momencie osoba nie może być operowana. Wysyłam ją do specjalisty z danej dziedziny. Kiedy będzie wyleczona, możemy wrócić do tematu liftingu chirurgicznego.

Natomiast są przypadki, gdy pojawi się dyskwalifikacja bezwzględna, czyli pacjent nie będzie mógł w ogóle podejść do zabiegu. Dzieje się tak przy cukrzycy, chorobach nowotworowych czy chorobach wymagających sterydoterapii. Podobnie w przypadku chorób serca, kiedy to przyjmowane są leki rozrzedzające krew.

Jest wiele technik liftingów twarzy i część z nich można przeprowadzić w znieczuleniu miejscowym. Zwiększa to kwalifikacje pacjentów i zmniejsza ich strach przed znieczuleniem ogólnym.

Jakie są pozytywne efekty nieinwazyjnego liftingu twarzy?

Lifting chirurgiczny nie wyklucza zabiegów nieinwazyjnych czy mało inwazyjnych. Ten pierwszy pozwala na wycięcie nadmiaru skóry i na nowo układa całą anatomię twarzy, poprawiając jej kontury. Lifting inwazyjny odmładza pacjentki średnio o 10-15 lat. Nie poprawia jednak konsystencji skóry.

To można uzyskać stosując mezoterapię, wypełnienie kwasem hialuronowym czy tkanką tłuszczową, laseroterapię, a nawet masaże twarzy, jak kobido. Zabiegi te stanowią doskonałe dopełnienie liftingu chirurgicznego.

Co dzieje się ze skórą, kiedy wykonujemy zbyt częste zabiegi?

Liftów nie robi się więcej niż dwa w ciągu całego życia. Dbanie w rozsądnym zakresie o swoją skórę nie spowoduje nieszczęścia. Oczywiście zbyt częste działania mogą dać nam karykaturalny wygląd twarzy. Niektóre osoby mają świetne geny i dbają o siebie, regularnie korzystając z medycyny estetycznej. Wtedy oznaki starzenia nie są widoczne i lifting chirurgiczny nie będzie potrzebny. Regularne zabiegi spowodują, że konsystencja ich skóry będzie bardzo dobra, nie pojawią się zwiotczenia.

Do drugiej grupy zaliczymy pacjentów, którzy za bardzo o siebie nie dbali. Wykonuję wtedy lifting chirurgiczny, uzyskując oczekiwane odmłodzenie, ale zalecam wizyty u kosmetologa, aby podtrzymać efekt. Takie zabiegi uzupełniające, jak mezoterapia czy stymulacje laseroterapią, polecane są cyklicznie, co kilka miesięcy.

Jakie są motywacje pacjentki do wybrania liftingu?

Głównymi motywacjami są te psychologiczne, czyli chęć ładniejszego wyglądu. Najlepiej współpracuje się z pacjentkami, które świadomie przychodzą do gabinetu. Często są to kobiety aktywne zawodowo, z poukładanym życiem osobistym, które po prostu nie akceptują mocnych oznak starzenia się.

Coraz częściej jednak przychodzą do mnie pacjentki młodsze, w wieku 30-40 lat, które chcą wykonać lifting profilaktycznie. Nie istnieje taka procedura. W celach profilaktyki przeciwstarzeniowej polecam zabiegi medycyny estetycznej i zabiegi kosmetyczne. Na chirurgiczną ingerencję przyjdzie jeszcze czas.

Dr n. med. Małgorzata Kolendaspecjalistka chirurgii plastycznej i ogólnej. Od 1994 roku związana z Kliniką Kolasiński koło Poznania, w której przyjmuje pacjentów. Odbyła liczne szkolenia w Polsce, Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych z zakresu chirurgii odtwórczej włosów, chirurgii piersi i chirurgii estetycznej twarzy.

Pobierz materiały edukacyjne
Facebook Instagram Youtube Spotify