Dermatic.pl Aesthetic Business

Toksyna botulinowa typu A i jej nietypowe zastosowania w medycynie estetycznej

venome xxl 1200x300
, ten tekst przeczytasz w: 9 minuty
Podobno jeśli w internecie ktoś napisze jeszcze jeden artykuł o tym, że botoks służy na zmarszczki na czole, to wyłączą internet z przeciążenia. Dlatego w tym wpisie opowiem o wszystkim tym, co robi botoks… poza zmarszczkami na czole.

lek. med. Monika Łyżwa

Gdyby zapytać przechodnia na ulicy z czym kojarzy mu się botoks, to pewnie odpowiedzi podzieliłyby się pół na pół. Jedna część powiedziałaby „powiększanie ust”, a druga „zmarszczki”. Dzisiejszy wpis nie jest o tym, że botoksu nie podaje się w usta – to wszyscy wiemy. Za to nie każdy z nas zdaje sobie sprawę jak wiele problemów może rozwiązać ten jeden preparat. I właśnie tym zajmiemy się w dzisiejszym artykule.

Dlaczego toksyna botulinowa jest fajna?

Jeśli ktoś jest tutaj pierwszy raz, to wyjaśniam na szybko. Toksyna botulinowa działa na zasadzie blokowania przewodzenia pomiędzy nerwami a mięśniami w miejscu podania. To znaczy, że tam gdzie pojawia się impuls żeby napiąć mięsień, to po iniekcji toksyną staje się on słabszy. Dzięki temu mięśnie nie dostają takich mocnych sygnałów i nie pracują na 100% swoich możliwości.

alt="toksyna botulinowa typu A"
Monkey Business Images/shutterstock.com

Właśnie ta „ogólna” właściwość toksyny botulinowej nadała jej takiej uniwersalności. Substancja jest stosowana od dziesiątek lat, lecz swoją karierę zaczynała zupełnie nie w medycynie estetycznej, tylko w neurologii. Botoks był (i jest) wykorzystywany przez neurologów np. przy dystonii mięśniowej i spastyczności.

Szybko jednak znaleziono zastosowania dla toksyny botulinowej w medycynie estetycznej. Pewnym standardem w gabinetach estetycznych jest stosowanie botoksu na zmarszczki poprzeczne czoła, lwią zmarszczkę i kurze łapki.

Każdy początkujący lekarz medycyny estetycznej takie zabiegi powinien mieć w małym palcu. Są jednak zabiegi dużo ciekawsze, o których chcę tutaj powiedzieć.

Pewnym standardem w gabinetach estetycznych jest stosowanie botoksu na zmarszczki poprzeczne czoła, lwią zmarszczkę i kurze łapki.

Poszczególne rozdziały tego wpisu układam chronologicznie – od rzeczy najbardziej oczywistych do takich, które mało kto wykonuje. W każdym rozdziale opowiem co nieco o metodologii takiego zabiegu i o tym dlaczego podanie botoksu w tej sytuacji ma sens. Zaczynajmy!

Królicze zmarszczki

Królicze zmarszczki są na pograniczu typowych i nietypowych zabiegów z botoksem. To dlatego, że są łatwe do wyleczenia i popularne wśród pacjentów, lecz nie każdy lekarz się nimi zajmuje.

Zmarszczki królicze to zmarszczki mimiczne, które mogą przebiegać w różne strony. Znajdują się one po obu stronach nosa, pod lwią zmarszczką, w okolicach kącików oczu. Co ciekawe, nie każdy pacjent z lwią zmarszczką będzie potrzebował tego zabiegu.

Ocena potrzeby podania botoksu na królicze zmarszczki leży po stronie lekarza. Podczas rozmowy i dotychczasowych zmian na skórze, lekarz powinien ustalić czy pacjent ma tendencję do powstawania tych zmarszczek. Bardzo rzadko zdarza się, żeby pacjent przyszedł sam z tym problemem – najczęściej nie jest on rozważany.

Zmarszczki królicze to zmarszczki mimiczne, które mogą przebiegać w różne strony. Znajdują się one po obu stronach nosa, pod lwią zmarszczką, w okolicach kącików oczu.

Kiedy lekarz podejmie decyzję o zabiegu, należy zaplanować ilość toksyny do podania. W przypadku zmarszczek króliczych nie jest ona duża. Z reguły podaje się 1-2 jednostki na stronę. I taka ilość faktycznie jest wystarczająca.

Przed podaniem preparatu poprośmy pacjenta o zmarszczenie nosa. Brzmi dziwnie, ale osoby, które mają problem z króliczymi zmarszczkami na pewno zrozumieją o co chodzi. Zobaczycie wtedy wzgórki i doliny na bocznej części nosa i właśnie w te wzgórki wykonujemy nakłucia. W przypadku króliczych zmarszczek ważne jest uświadomienie pacjenta o potencjalnym problemie. Szczególnie, że ze zmianami spowodowanymi tymi zmarszczkami trudno jest wygrać.

Dziąsłowy uśmiech

Dziąsłowy uśmiech to problem częściej spotykany niż omawiane już królicze zmarszczki. Ze względu na obawę przed utratą naturalnego wyglądu przez pacjenta, nie zawsze pacjenci są chętni do wykonania takiego zabiegu. Rolą lekarza jest uświadomić o jego potrzebie. Czasami także lekarze wolą powstrzymać się od leczenia gummy smile w obawie przed spowodowaniem opadającej wargi.

Za dziąsłowy uśmiech odpowiada zbyt duża aktywność mięśnia dźwigacza wargi górnej. Podczas uśmiechu pacjent zbytnio odsłania dziąsła, co powoduje niekorzystny wygląd.

Za dziąsłowy uśmiech odpowiada zbyt duża aktywność mięśnia dźwigacza wargi górnej. Podczas uśmiechu pacjent zbytnio odsłania dziąsła, co powoduje niekorzystny wygląd. Walczymy z tym przy pomocy toksyny botulinowej.

Na początek proponuję podać po 2j botoxu na stronę, głęboko, praktycznie na całą długość igły insulinówki, obok skrzydełka nosa. Z mojego doświadczenia wiem, że taka ilość wystarcza do zachowania naturalnego efektu. Jeśli jednak dawka okaże się niewystarczająca, zawsze można dodać preparatu na wizycie kontrolnej.

W efekcie pacjent otrzymuje bardziej wyrównany i (paradoksalnie) bardziej naturalny uśmiech. Warto więc wprowadzić tą metodę leczenia do swojego portfolio.

Brukowana broda
alt="toksyna botulinowa typu A"
Semachkovsky/shutterstock.com

Mięsień bródkowy, który powoduje efekt brukowanej brody może działać różnie u różnych pacjentów. Ten problem estetyczny zdecydowanie należy do mniej popularnych, ponieważ nie każdy pacjent wymaga pomocy w tym zakresie.

Kiedy jednak ta pomoc jest potrzebna, to warto nie ignorować tego tematu. Problem zmarszczek na brodzie może niepostrzeżenie pojawić się u naszych pacjentów – a tego przecież nie chcemy.

Dlatego podczas wizyty konsultacyjnej warto sprawdzić czy osoba ma tendencję do „zaciągania” brodą przy mówieniu.

Powinno być to łatwo dostrzegalne, gdyż skóra na brodzie momentalnie zmieni się na pofalowaną i chropowatą. Co więcej, w przypadku nadaktywnego mięśnia bródkowego zauważymy skracanie się brody i jej podwinięcie do góry. Skutkuje to pojawieniem się poprzecznej bruzdy na brodzie, pod wargą dolną.

W takiej sytuacji, a jakże, stosujemy toksynę botulinową. Zabieg wykonujemy za pomocą dwóch ukłuć w brzuśce mięśnia, głęboko wbijając igłę. W zależności od siły i aktywności mięśnia bródkowego podajmy od 2 do 4 jednostek na ukłucie.

Zmarszczki palacza

Mało kto przychodzi na zabieg botoksem na zmarszczki palacza wyłącznie w ramach profilaktyki. O ile czoło i lwią zmarszczę „zabezpieczamy” botoksem, to wydaje się jakby zmarszczki palacza pojawiały się z zaskoczenia.

alt="toksyna botulinowa typu A"
Stefano Garau/shutterstock.com

Oczywiście tak nie jest. Pacjenci powodują u siebie te zmarszczki mimiczne niekoniecznie przez palenie. Innymi przyczynami może być np. picie przez słomkę, żucie gumy, czy robienie min. W procesie leczenia zmarszczek palacza ja najczęściej łączę botoks oraz wypełnienie kwasem hialuronowym (w ramach dwóch zabiegów).

W pierwszej kolejności podaję botoks, aby osłabić mięśnie okrężne wokół ust. Przy kolejnym zabiegu stosuję kwas hialuronowy. Dzięki temu udaje się uzupełnić ubytki, które spowodowały powstawanie zmarszczek. A także rozluźnić skórę w tej okolicy i zapobiec powstawaniu nowych zmarszczek.

Pacjenci powodują u siebie te zmarszczki mimiczne niekoniecznie przez palenie. Innymi przyczynami może być np. picie przez słomkę, żucie gumy, czy robienie min.

 Oczywiście w tym przypadku warto jest także poinstruować pacjenta o usunięciu przyczyn problemu  Czyli np. palenia lub nawyku picia przez słomkę. Żeby wykonać zabieg najpierw poprośmy pacjenta o zwinięcie ust w dzióbek. W ten sposób uwidocznimy sobie garbki mięśnia okrężnego ust. W każdy taki wzgórek podajemy po 1j botoxu.

Nadpotliwość

Nadmierne pocenie się jest coraz popularniejszym zabiegiem w gabinetach estetycznych. Jednak większość lekarzy oferuje potraktowanie pach, dłoni lub stóp. Z taką samą skutecznością można także leczyć np. plecy, pachwiny, czy inne okolice na ciele.

alt="toksyna botulinowa typu A"
dimid_86/shutterstock.com

Dopóki jednak pacjent nie zostanie uświadomiony jak szerokie możliwości daje ta substancja, to nie powstanie potrzeba jej zastosowania. Dlatego tak ważna jest komunikacja na linii lekarz-pacjent i przeprowadzenie dobrego wywiadu. Dzięki temu możemy skutecznie odpowiedzieć na problem tam, gdzie on istnieje. Bowiem pacjent może wyleczyć np. nadpotliwość dłoni (to dobrze!), jednocześnie nie wiedząc, że to co mu przeszkadza najbardziej – np. plecy – również dają się ostrzyknąć.

W przypadku nadpotliwości należy zwrócić uwagę na bolesność zabiegu. Nakłuć jest dużo (kilkadziesiąt), ale efekty trwają długo i są skuteczne. Oprócz znieczulenia zewnętrznego w kremie, często posługuję się dodatkowo chłodziarką, którą zwykle używam do zabiegów laserowych. Komfort pacjenta zdecydowanie wzrasta, a tym samym i mnie pracuje się lepiej.

Nadmierne pocenie się jest coraz popularniejszym zabiegiem w gabinetach estetycznych. Jednak większość lekarzy oferuje potraktowanie pach, dłoni lub stóp. Z taką samą skutecznością można także leczyć np. plecy, pachwiny, czy inne okolice na ciele.

Podczas zabiegu stosuję 1 całą ampułkę (50 jednostek) na dłoń. W przypadku pach i dłoni ilość preparatu zależna jest od płci pacjenta. Mężczyźni z reguły mają większe stopy i obszerniejszy dół pachowy niż kobiety. Dlatego na cały zabieg zużywam u nich łącznie 150j botoxu, u kobiet zaś 100j.

Uwaga tutaj na rozcieńczenie. To trochę się zmienia w porównaniu z tradycyjnym zastosowaniem. Wykorzystuję 2ml soli fizjologicznej (a nie 1,25ml).

Bruksizm
alt="toksyna botulinowa typu A"
VanoVasaio/shutterstock.com

Bruksizm, czyli zaciskanie szczęk to problem, który jest nie tylko estetyczny, ale także zdrowotny. Wraz z nadmierną aktywnością mięśnia żwacza mamy szereg konsekwencji zdrowotnych. Należą do nich m.in. bóle głowy, uszkodzenia zębów lub ich ścieranie się, zmiany zwyrodnieniowe w stawie skroniowo-żuchwowym, szumy uszne i wiele innych. W przypadku kobiet dochodzi niekorzystny efekt „kwadratowej twarzy” jeśli mięśnie są zbyt rozwinięte.

Podczas wizyty pacjenta przy innej okazji (np. powiększanie ust, zmarszczki na czole) warto upewnić się, że bruksizm nie jest u nich problemem. W mojej opinii do obowiązków lekarza należy patrzeć na sprawy całościowo. Bruksizm, nawet jeśli nie jest widoczny na pierwszy rzut oka, daje się wyczuć pod palcami. Najlepiej nauczyć się tego… próbując i badając pacjentów.

Leczenie bruksizmu toksyną polega na podaniu toksyny prosto w mięsień żwacz. Na początku, dopóki nie będziemy czuli się pewnie, narysujmy białą kredką granice tego mięśnia na twarzy pacjenta. W ten sposób uzyskamy piękny szkic trójkąta. I w każdy kąt tego trójkąta dokonujemy ukłucia, głęboko do mięśnia.

Bruksizm, czyli zaciskanie szczęk to problem, który jest nie tylko estetyczny, ale także zdrowotny. Wraz z nadmierną aktywnością mięśnia żwacza mamy szereg konsekwencji zdrowotnych.

Z użytymi jednostkami też nie szalejmy za bardzo. Musimy pamiętać, że gdy za bardzo osłabimy mięsień żwacz, możemy wygenerować przerost mięśnia skroniowy. To również nie będzie wyglądało zbyt estetycznie, z kolei wygeneruje dodatkowy dyskomfort u pacjenta, a dla nas dodatkowy mięsień do ostrzykiwania.

Na każdy punkt iniekcji zwykle podaję od 3 do 5 jednostek (co daje łącznie od 9 do 15 jednostek na stronę). W rzadkich przypadkach podaję większe ilości, ale tak też się zdarza. Nie patrzmy też tutaj na symetrię jednostek po stronie prawej i lewej. Często jest tak, że żwacz po stronie prawej jest bardziej rozbudowany niż po drugiej stronie.

Podniesienie kącików ust

Kiedy byłam dzieckiem, na placach zabaw modne były takie huśtawki, gdzie siadało się po dwóch stronach. Raz byłeś na górze, raz na dole. Do tego właśnie chciałabym porównać zabieg podniesienia kącików ust.

Dzięki podaniu toksyny w mięsień obniżacz kąta ust uzyskujemy efekt podniesienia kącików. W efekcie udaje nam się nadać bardziej przyjazny wygląd pacjentowi, u którego mimika i aktywność mięśni powodowały ciągnięcie kącików i uśmiechu w dół. Oczywiście mówimy o subtelnej różnicy, jakże jednak ważnej dla całościowego wyglądu i samopoczucia pacjenta.

Dzięki podaniu toksyny w mięsień obniżacz kąta ust uzyskujemy efekt podniesienia kącików. W efekcie udaje nam się nadać bardziej przyjazny wygląd pacjentowi.

Praca na dole twarzy z botoksem jest ryzykowna przez to, że jest tam bardzo wiele pasm mięśniowych, które przeplatają się ze sobą nawzajem. Bardzo łatwo jest nakłuć nie ten mięsień co potrzeba, uzyskując efekt, no cóż, co najmniej niezadowalający. Nie szalejmy zatem tutaj od razu z jednostkami toksyny. Ja podaję maksymalnie 2j na stronę.

Podniesienie kącika nosa
alt="toksyna botulinowa typu A"
Africa Studio/shutterstock.com

Myśląc o zabiegach na nos, z reguły lekarzowi włącza się światełko ostrzegawcze. Jeśli tak, to… dobrze, ponieważ jest to bardzo ryzykowna okolica. Ze względu na silne unaczynienie nosa, trudno jest operować igłą np. z kwasem hialuronowym, bez narażenia pacjenta na komplikacje. Wielu lekarzy (co zrozumiałe) unika ostrzykiwania tej okolicy.

Podniesienie kącika nosa botoksem to dużo prostszy temat. Rolą lekarza jest jednak rozpoznanie czy taki zabieg w ogóle da efekt. Podczas zabiegu dokonujemy nakłucia tuż pod nosem, głęboko, podając maksymalnie 2 jednostki botoksu. Uwaga! Zabieg należy wykonać sprawnie, bo okolica jest bardzo wrażliwa, a ukłucie bolesne.

Mięsień szeroki szyi

Dość rzadko w ofertach gabinetów estetycznych można spotkać leczenie zmarszczek na szyi botoksem. Podczas, gdy szyja to dla kobiet obszar, który powinien być równie ważny jak twarz przy dbaniu o młody i zdrowy wygląd.

Mięsień szeroki szyi – bo o nim tu mowa – rozciąga się od obojczyka do żuchwy. Jego nadmierne napinanie się może powodować niekorzystne, pionowe zmarszczki na szyi pacjenta.

Mięsień szeroki szyi – bo o nim tu mowa – rozciąga się od obojczyka do żuchwy. Jego nadmierne napinanie się może powodować niekorzystne, pionowe zmarszczki na szyi pacjenta. Jeśli ta okolica jest u niego nadaktywna (np. podczas rozmowy, ekspresji), to zabieg z toksyną jest warty rozważenia. Ponieważ skóra na szyi jest cienka, to szczególnie widoczny będzie tutaj efekt rozluźnienia mięśni i wygładzenia już zaistniałych zmarszczek. Bądźmy ostrożni jeśli chodzi o jednostki. Po 2 jednostki na ukłucie to rozsądna ilość.

Migrenowe bóle głowy

Leczenie migrenowych bólów głowy botoksem jest w Polsce wyjątkowo niepopularne. Szczególnie w zestawieniu z korzyściami, które ono daje.

Podając preparat w okolice skroniowe i potyliczne, a także w okolice karku, dochodzi do zmniejszenia napięcia mięśniowego na tych obszarach. Dzięki temu udaje się powstrzymać powstawanie migren u źródła. Potencjalne migrenowe bóle głowy nie będą już wspierane przez napięcie mięśni na głowie, co znacznie zmniejsza intensywność jej przebiegu.

Przed rozpoczęciem zabiegu dokładnie zbierzmy wywiad i dopytajmy, których miejsc dotyczą migreny. Bardzo często pacjent z dużą dokładnością jest nam w stanie powiedzieć, której okolicy problem dotyczy.

Podając preparat w okolice skroniowe i potyliczne, a także w okolice karku, dochodzi do zmniejszenia napięcia mięśniowego na tych obszarach. Dzięki temu udaje się powstrzymać powstawanie migren u źródła.

W przypadku mięśni skroniowych wykonujemy ok. 4 ukłucia na stronę podając 5 jednostek botoksu. W przypadku karku są to 2 ukłucia na stronę po 5 jednostek, mięśni potylicznych 6 ukłuć na stronę po 5 jednostek botoksowych. Bardzo często pacjenci z problemem bólów głowy odczuwają zmniejszenie dolegliwości i częstości bólów głowy już tylko po ostrzyknięciu mięśni poprzecznych czoła i okolicy gładziny.

Jednak botoks na migreny nie zawsze jest skuteczny. To dlatego, że takie bóle mogą być powodowane przez inne czynniki niż migreny przewlekłe – na przykład przez choroby. Warto więc zawsze starać się ustalić przyczynę problemu z pacjentem. W szczególności, gdy bóle pojawiły się stosunkowo niedawno i pojawiają się inne objawy, wskazujące na bardziej złożony problem.

Podsumowanie

Konia z rzędem temu, kto znajdzie bardziej uniwersalny preparat w medycynie estetycznej jak botoks. Jako absolutna fanka toksyny botulinowej zachęcam Was, żebyście myśleli o niej nieszablonowo. Problemów, które możecie rozwiązać przy jej użyciu jest całe mnóstwo. A jednemu problemowi odpowiada wiele pacjentów… Tak więc, do dzieła!

Monika Łyżwa

Lekarz medycyny estetycznej, przyjmująca na co dzień w Krakowie. Jej misją jest pomoc pacjentom w dążeniu do wyglądu, który ich uszczęśliwia. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w zabiegach z użyciem m.in. botoksu, kwasu hialuronowego, osocza bogatopłytkowego i laserów medycznych. Prowadzi blog https://doktormonika.pl.

Pobierz materiały edukacyjne
Facebook Instagram Youtube Spotify