Co znajdziesz w artykule?
W gabinecie kosmetologicznym, jak i podczas wykonywania pielęgnacji domowej skupiamy się przede wszystkim na twarzy. Powoduje to, że szyja i dekolt często zdradzają nasz wiek.
Karolina Pagacz
Skóra w tych obszarach jest cieńsza, posiada mniejszą ilość włókien elastynowych i kolagenowych, nie przetłuszcza się tak mocno ze względu na ograniczoną pracę gruczołów łojowych. Wszystko to sprawia, że szybciej widzimy spadek jędrności, wiotkość, suchość, powstające zmarszczki i przebarwienia.
Dbajmy także o szyję i dekolt
Tak naprawdę należy podczas wykonywania zabiegów w gabinecie kosmetologicznym i w warunkach domowych dodać do twarzy szyję i dekolt. Należy te obszary tak samo złuszczać, nawilżać, stymulować. Tam również zbiera się martwy naskórek, dochodzi do utraty wody, zanikają białka produkowane przez fibroblasty w skórze właściwej.
Zabiegi, które możemy wykonywać w tych obszarach niczym nie będą różniły się od tych, które wykonujemy w obszarze twarzy.
Rozpoczynając od tych delikatniejszych – peeling kawitacyjny, oxybrazja, mikrodermabrazja diamentowa – wszystkie będą odblokowywały pory, usuwały zanieczyszczenia, pobudzały krążenie, a tym samym zwiększały dostarczanie składników odżywczych.
Peeling kawitacyjny
złuszcza martwe komórki naskórka za pomocą ultradźwięków. Na mokrym fragmencie skóry pomiędzy urządzeniem a warstwą rogową dochodzi do wytworzenia się dużej ilości pęcherzyków. Detonując rozbijają one wiązania między korneocytami zalegającymi na jej powierzchni.
Zabieg jest bezbolesny, jedyne co może sprawiać dyskomfort to dźwięk, bądź uczucie „rozpylanej mgiełki”. Skóra podczas zabiegu może delikatnie się zaczerwienić, jednak efekt ten utrzymuje się do kilkunastu minut po jego wykonaniu. Plusem takiego oczyszczania jest również to, że nie wymaga rekonwalescencji. Można bezpośrednio po nim wrócić do codziennych obowiązków. Warto jednak stosować kremy z filtrem, które zabezpieczą skórę przed możliwymi przebarwieniami.
Oxybrazja
to zabieg z wykorzystaniem soli fizjologicznej pod ciśnieniem. Jest rozwiązaniem dla każdej skóry. Przede wszystkim wrażliwej, naczyniowej, nawet delikatnie opalona będzie mogła skorzystać z tej możliwości. Podczas zabiegu głowica nie dotyka naskórka, lecz pracujemy nad nim. W zależności od reakcji, która występuje możemy na bieżąco regulować podciśnienie.
Rzadko jednak zdarza się, że na skórze występuje podrażnienie. Najczęściej widzimy delikatne zaczerwienienie spowodowane obniżoną temperaturą soli fizjologicznej. Klient podczas zabiegu czuje właśnie ten chłód i słyszy pracę urządzenia. Po wykonaniu oxybrazji nie potrzeba przestrzegać specjalnych zaleceń. Krem z filtrem będzie bardzo dobrym rozwiązaniem.
Mikrodermabrazja diamentowa
wykorzystuje działanie głowic, które pokryte są warstwą diamentu. Podczas zabiegu złuszczany naskórek jest zasysany i osadza się na wymiennym filtrze umieszczanym między końcówką a rączką. Zabieg ten możemy również dostosować do aktualnego stanu skóry, ponieważ gradacja wykorzystywana podczas jego wykonania jest zmienna. Odczucia, które mu towarzyszą nie są nieprzyjemne. Jednak spośród wyżej wymienionych zabiegów – mikrodermabrazja diamentowa jest najmocniejszym.
Skóra po nim może delikatnie piec, być zaczerwieniona, podrażniona – wszystko to powinno minąć w ciągu 24 h od wykonania zabiegu. Warto tu podkreślić klientom, że dodatkowe jej złuszczanie w warunkach domowych, opalanie przez okres 2-4 tygodni, stosowanie kwasów, preparatów alkoholowych nie jest wskazane. Najlepiej używać produktów łagodzących, kojących, regenerujących, osuszać delikatnie skórę po jej umyciu. Stosować maski nawilżające i przede wszystkim nie zapominać o filtrach przeciwsłonecznych.
Wszystkie trzy wymienione wyżej technologie mogą być wykonywane jako samodzielny zabieg; ale również jako przygotowanie do innych zabiegów. Mogą być traktowane jako zabieg pielęgnacyjny na zasadzie kontynuacji pracy ze skórą w gabinecie w okresie letnim. Ale także w przypadku, kiedy będą pojedynczymi zabiegami wykonywanymi sporadycznie.
Mezoterapia mikroigłowa
bądź igłowa świetnie sprawdzą się w obszarach szyi i dekoltu, ponieważ będą mocno odżywiać skórę, regenerować, nawilżać, bądź napinać. Tutaj w zależności od problemu dobieramy odpowiedni koktajl lub konkretny składnik wykonując nakłucia i wprowadzając go pod skórę. Dzięki tym zabiegom nie tylko wprowadzimy cenne wartości do skóry, ale też będziemy ją stymulować i zmuszać do pracy. A tym samym osiągniemy lepsze napięcie i elastyczność.
Mezoterapia mikroigłowa to metoda mocno stymulująca poprzez wykonywanie dużej ilości nakłuć. Zabieg wywołuje stan zapalny, który zmusza skórę do pracy, a tym samym namnażania się włókien kolagenowych, elastynowych. Podczas jego wykonania mamy możliwość regulowania głębokości nakłuć w zależności od reakcji, która się pojawia. Ale również odczuć czy obszaru zabiegowego. Dodatkowo często decydujemy również o szybkości pracy i ilości igieł w jednorazowym kartridżu.
Kwestia odczuć jest indywidualna. Są osoby, dla których zabieg będzie nieprzyjemny, szczególnie w okolicy mostka czy kości obojczykowych. Natomiast jest też grupa osób, którym nie sprawi dyskomfortu. Często efekty pozabiegowe decydują mimo wszystko o serii z wykorzystaniem mezoterapii mikroigłowej. Po jej wykonaniu skóra jest podrażniona, zaczerwieniona, często widoczne są na niej stempelki z racji kształtu głowicy, co powinno ustąpić do 48 h po zabiegu. Klient odczuwa napięcie i pieczenie.
Warto tutaj wspomóc proces regeneracji w domu. Skóra będzie chłonęła wszystko, dlatego skupiamy się na preparatach bogatych w składniki odżywcze. Które nie będą jej zapychać, bądź wysuszać. Do momentu wygojenia nie korzystamy z basenu, siłowni, a z opalania rezygnujemy na 3-4 tygodnie.
W procedurze tej często wykorzystywane są koktajle, które zawierają w sobie m.in. kwas hialuronowy, witaminę C, glutation, aminokwasy, biotynę, niacynamid. Różnorodność w połączeniu składników w jednej fiolce sprawia, że możemy działać wielokierunkowo. W przypadku szyi i dekoltu powinno wystarczyć nam wykorzystanie 5 ml preparatu.
Mezoterapia igłowa
jest bardzo podobnym zabiegiem, jednak tutaj stymulacja jest delikatniejsza, poprzez wykonanie mniejszej ilości nakłuć. Ale podanie składników aktywnych zdecydowanie bogatsze. Podczas wykonywania omijamy barierę naskórkową. Głębokość nakłuć sięga od 1-3 mm. W każdym miejscu zostawiamy niewielką ilość preparatu, który po kilkunastu minutach rozchodzi się w skórze. I widoczne jest zaróżowienie obszaru iniekcji, niewielkie ranki, bądź zasinienia. Klient może zastosować wówczas żel z arniką, który zmniejszy widoczność zaczerwienień. Ukoi, ochłodzi, przyspieszy regenerację, poprawi nawilżenie miejsca zabiegowego.
W mezoterapii igłowej często używamy produktów jednoskładnikowych, które są rzadkie, dzięki czemu szybko rozejdą się w skórze. Tutaj również składnikiem najczęściej wykorzystywanym jest kwas hialuronowy ze względu na jego działanie nawilżające i chroniące przed utratą wody. Możemy zastosować DMAE, czyli dimetyloaminoetanol w przypadku wiotkości i braku jędrności czy arbutynę w przypadku pracy z przebarwieniami.
Karboksyterapia
wykonywana w obszarach szyi i dekoltu spowoduje uruchomienie procesu neowaskularyzacji, czyli rozbudowy sieci naczyń krwionośnych. Proces ten niesie za sobą wiele korzyści dla komórek. Otrzymują one większą ilość tlenu, substancji odżywczych. Dodatkowo skóra w momencie lepszego mikrokrążenia szybciej się regeneruje, a to wszystko za sprawą podania oczyszczonego dwutlenku węgla.
Iniekcje wykonujemy często pod kątem 15 stopni, aby głębokość wkłuć osiągnęła 3-4 mm. W trakcie podawania CO2 czujemy rozpieranie, szczypanie, swędzenie czy mrowienie. Są to jednak odczucia krótkotrwałe, ustępujące po 2-3 minutach. Nie musimy się również martwić o reakcje uboczne czy alergiczne. Ponieważ wszystkie zjawiska, które są wywoływane podczas wykonywania karboksyterapii są zgodne z fizjologicznymi procesami zachodzącymi ciągle, ale o innej sile.
Gaz przechodzi do płuc i jest wydalany jako produkt końcowy wymiany gazowej z naszego organizmu. Warto jednak pamiętać, że zabiegi powinny być wykonywane systematycznie, w ilości nawet do kilkunastu, raz bądź dwa razy w tygodniu.
Reasumując, praca ze skórą powinna być powtarzalna, regularna, jeśli chcemy osiągnąć, a tym samym zobaczyć jakiekolwiek korzyści. Obejmuje ona nie tylko zabiegi, które powinny być uporządkowane względem naszych celów, ale też konsekwencje w stosowaniu się do zaleceń po ich wykonaniu, a także pielęgnacji domowej.
Codziennie dwukrotnie oczyszczamy naszą skórę, tonizujemy, nakładamy różnego rodzaju kremy. Dlatego ważne jest jakiej jakości są te produkty, w jakiej kolejności zastosowane, jakie składniki zawierają i czy są dla nas odpowiednie.Tylko wtedy możemy cieszyć się zdrową i promienną skórą nie tylko twarzy, ale również szyi i dekoltu.
Karolina Pagacz
Magister kosmetologii, pedagożka i instruktorka. Prowadzi swój gabinet w Opolu, gdzie przede wszystkim zajmuje się zabiegami pielęgnacyjnymi, upiększającymi i specjalistycznymi, w tym kosmetologią estetyczną. Weekendy w roku szkolnym spędza z uczniami, przygotowując ich do uzyskania uprawnień technika usług kosmetycznych. Nie wyobraża sobie pracy tylko jako zabiegowiec, bądź tylko jako nauczycielka. Jedno dopełnia drugie – tworząc całość.
