Dermatic.pl Aesthetic Business

Dysmorfofobia, albo nieprawidłowa osobowość…

venome xxl 1200x300
, ten tekst przeczytasz w: 5 minuty

FELIETON Piękno w psychologii

Usta jej purpurowe, Twarz zorzą barwiona. Rysie są jej oczy, Tej dziewczyny uroczej. Niechaj wszystkie narody, Kłaniają się w zawody. Nosek mej panienki Foremny i cienki, Smukłe też ma biodra Córka pana Piotra.

(z wierszowanego łacińskiego listu miłosnego (inc. Saluto te, speciosa), anonimowego żaka krakowskiego z końca XV w.)

Beata Kaczmarek

Kształtny, smukłe, gładkie, purpurowe… Kobiety i mężczyźni pytani o najbardziej intrygujące części ciała u płci przeciwnej odpowiadają odmiennie. Panie zwracają uwagę na dłonie, muskulaturę, panowie na nogi, pośladki, piersi. Co do jednego jednak jesteśmy zgodni. Najważniejsza jest twarz. To dzięki niej weryfikujemy nasze odczucia co do przekonań drugiej osoby, sympatii wobec nas lub jej braku. Kilkadziesiąt mięśni, których układy w ogromnym stopniu modelują nasze relacje z ludźmi… Wyraz mimiczny pomaga nam rozstrzygnąć czy rozmówca jest szczery, czy ma dobry humor, czy jest nam przychylny. 

Potrzeba wysokiej samooceny

To oczy są zwierciadłem, jeśli nie studnią duszy, a usta ucieleśnieniem nastroju. Twarz jest nośnikiem emocji. Ale również ich wyzwalaczem. Wielu badaczy, w tym znany neurolog Antonio Damasio, podejmowało próby wykazania, że emocje, myśli i zachowania wpływają na siebie w sposób ciągły i wielokierunkowy. Nie tylko w reakcji na przyjemny bodziec mózg aktywizuje mięśnie mimiczne w postaci uśmiechu, ale również odwrotnie. Konkretny grymas przekazuje do mózgu informację o tym jaka emocja jest z nim skojarzona i pobudza odpowiednie uczucie. Nie trudno zatem zrozumieć, że intuicyjnie wybieramy sytuacje sprzyjające dobrym odczuciom i rozluźnieniu.

Najważniejsza jest twarz. To dzięki niej weryfikujemy nasze odczucia co do przekonań drugiej osoby, sympatii wobec nas lub jej braku. 

Nasze klientki również. Pragną pozbyć się kompleksów, poprawić urodę, zyskać na szeroko rozumianej atrakcyjności. Powiemy, chcą mieć wysoką samoocenę. Czyli właściwie co? Najogólniej rzecz ujmując myślimy o samoakceptacji, postawie związanej z szacunkiem wobec siebie, przekonaniem o własnej kompetencji, zaufaniem do siebie. Samoocena budowana jest w toku rozwoju, początkowo w oparciu o komunikaty jakie uzyskujemy od osób dla nas ważnych (np. pięknie zbudowałaś ten domek! Widzę, że bardzo się starasz, jestem dumna! Lub: super, ale dlaczego nie zielony? Inteligentni ludzie dostają szóstki, nie piątki!); z czasem również w oparciu o własne doświadczenia i autorefleksję. 

Głęboko zakorzeniony brak akceptacji wobec własnej osoby manifestuje się w dorosłym życiu na różne sposoby. Często, wskutek działania szeregu nieuświadamianych procesów psychicznych chroniących naszą tożsamość, w formie niezadowolenia z wyglądu. Owo niezadowolenie może mieć charakter uogólniony, dotyczyć  poczucia braku fizycznej atrakcyjności i ujmującej aparycji lub być związane z bardzo konkretnymi elementami urody – w szczególności, jeśli zwracano na nie uwagę w przeszłości. Krzywy nos, odstające uszy, niesymetryczne usta. Naszym pierwszym zadaniem w kontakcie z klientką jest próba przejrzenia jej historii. I odpowiedzi na pytanie, co zaprosiło ją do naszego gabinetu. I co faktycznie pragnie odmienić.

Możliwość ingerencji w wygląd człowieka

Rozwój medycyny, po latach prób, testów i kolejnych rewolucji pozwala dziś w niespotykanym dotąd zakresie ingerować w wygląd człowieka. Specjaliści przeprowadzający zabiegi estetyczne pomagają raz na zawsze uporać się z niedoskonałościami, których korekta przed laty była niemożliwa. Modyfikowany bywa kształt i wielkość różnych części ciała, korygowane wady uzębienia, usuwane są niedoskonałości skóry i natury, wady rozwojowe, skutki uporczywych terapii, nieszczęśliwych wypadków, operacji… Poprawiana bywa również uroda. Nierzadko z ładnej, na jeszcze urodziwszą… Pracujemy, by ludzie czuli się szczęśliwsi. 

Dysmorfofobia – brak akceptacji swojego ciała

Co jednak, kiedy pojawia się w nas dysonans w reakcji na rozbieżność pomiędzy tym, co może być uznane za piękne, a tym czego życzy sobie klientka lub klient, którzy mają prawo do własnej wizji i którzy płacą? Prześledźmy podstawowe mechanizmy psychologiczne wpływające na podejmowanie decyzji o korekcie estetycznej. Literatura przedmiotu na pierwszym miejscu wzmiankuje tu o zjawisku dysmorfofobii, z ang. Body Dysmorphic DisorderBDD. Jest to zaburzenie psychiczne zaliczane w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD10 do zaburzeń somatoformicznych, z grupy hipochondrii. Towarzyszy jej głębokie przekonanie o posiadaniu ciężkiej somatycznej choroby, a co za tym idzie, często także lęk i depresja. 

Rido – stock.adobe.com

W klasyfikacji Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego DSM-5 dysmorfofobia została włączona do grupy zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, których istotą jest występowanie uporczywych, natrętnych myśli lub przymusowych, impulsywnych zachowań. Jest to zespół objawów związanych z brakiem akceptacji swojego ciała, przekonaniem o jego nieatrakcyjności lub wręcz deformacji. 

Obawy związane z odczuwaną brzydotą

Niejednokrotnie uporczywe, negatywne myśli absorbują uwagę przez klika godzin dziennie i dotyczą części ciała przez otoczenie postrzeganych jako normalne, pozbawione defektów. Obawom związanym z odczuwaną brzydotą towarzyszy zwykle silny lęk i drażliwość. Prowadzą do podejmowania zachowań mających eliminować źródło nieprzyjemności, takich jak poprawianie ubrań, zakrywanie się, nadmierne kontrolowanie wyglądu… Wraz z narastaniem objawów może wystąpić tendencja do izolacji i zaburzenia depresyjne, które prowadzą do upośledzenia funkcjonowania społecznego. Niekiedy nadmierna fiksacja na wyglądzie i wadze towarzyszy współistniejącym zaburzeniom odżywiania

Dysmorfofobia została włączona do grupy zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, których istotą jest występowanie uporczywych, natrętnych myśli lub przymusowych, impulsywnych zachowań. Jest to zespół objawów związanych z brakiem akceptacji swojego ciała, przekonaniem o jego nieatrakcyjności lub wręcz deformacji. 

Ponadto czynnikami przemawiającymi za rozpoznaniem BDD są powtarzające się, nadmiernie częste przeglądanie się w lustrze, nieustanne porównywanie się z innymi osobami, zaabsorbowanie jednym lub kilkoma subiektywnie doświadczanymi defektami, które są dla otoczenia niezauważalne. Zaburzenia dysmorficzne mogą mieć różne nasilenie, począwszy od poczucia posiadania drobnej wady, niezadowolenia z któregoś z elementów urody, aż po głęboką, pozbawioną wglądu i weryfikacji zewnętrznej, wiarę w swoją szkaradność. Biorąc pod uwagę najczęściej wskazywane przez chorych defekty, nie sposób nie zauważyć, że w olbrzymim stopniu pokrywają się one z częściami ciała korygowanymi w gabinetach. A są to: skóra, włosy, nos, brzuch, piersi, oczy, uda, zęby.

Nieprawidłowa osobowość

Inną grupą trudnych klientów gabinetów zabiegowych są osoby z nieprawidłową osobowością. Zaburzenia osobowości rozpoczynają się w dzieciństwie lub w okresie dojrzewania i trwają w okresie dorosłości. Wpływają na style myślenia i regulowania relacji z otoczeniem oraz przeżywanie emocji i zdolność do empatii. Często towarzyszy im poczucie dyskomfortu, nieprzystawania społecznego, a także labilność emocjonalna. Przyczyny dążenia do korekcji wyglądu mogą być u nich związane z istotnie obniżoną samooceną, tendencjami masochistycznymi, obsesyjnymi, z jakimi możemy mieć do czynienia u osób psychopatycznych. 

U tej grupy pacjentów rozpoznawany jest niekiedy zespół Munchausena. Jego mechanizm polega na samodzielnym wywoływaniu u siebie objawów somatycznych w celu wymuszenia hospitalizacji, a niekiedy i zabiegu chirurgicznego w celu  deformacji zdrowego organizmu. Jeszcze innymi przesłankami mogą kierować się osoby z narcystycznym zaburzeniem osobowości. Ich wielkościowe przekonania na temat własnej osoby, potrzeba podziwu i poklasku może popychać do wielokrotnego korygowania wyglądu. Po każdym kolejnym zabiegu bowiem otoczenie spostrzega różnicę, komplementuje lub przynajmniej obdarza uwagą. Osoby o takim rysie osobowościowym stanowią najliczniejszą klientelę gabinetów zabiegowych.

Mechanizm uzależnieniowy

Dążenie do blasku i nieograniczonej szczęśliwości może doprowadzić do wykształcenia się mechanizmu uzależnieniowego. Charakteryzuje się okresowym lub stałym przymusem wykonywania określonej czynności, w tym, przyjmowania substancji psychoaktywnych, alkoholu, uczestnictwa w grach hazardowych, komputerowych, uprawiania seksu lub poprawiania urody. Istotą mechanizmu jest redukcja napięcia związanego z popędem, lękiem lub dyskomfortem. Po osiągnięciu pożądanego stanu, proces rozpoczyna się od początku, z czasem wzrastając w siłę. W przypadku braku możliwości redukcji napięcia występują objawy abstynencyjne obejmujące reakcje somatyczne – np. pocenie się, emocjonalne – np. niepokój, drażliwość, smutek, poznawcze – zniekształcenia myślenia. Rozkręcające się koło uzależnieniowe z czasem pozbawia kontroli, refleksji, przybiera formy kompulsywne, zagrażające zdrowiu i życiu. Prowadzą do wyniszczenia organizmu, rozpadu relacji i załamania linii życiowej. Rozróżnia się uzależnienia fizjologiczne, psychiczne, behawioralne. 

Uzależnienia behawioralne

Systematyczne poddawanie się zabiegom korygującym urodę należy do grupy uzależnień behawioralnych. Kolejne zabiegi przynoszą satysfakcję związaną z wyglądem, redukują napięcie wynikające z poczucia brzydoty, starości lub potrzeby dążenia do ideału. Otoczenie reaguje uwagą, komplementami, a niekiedy troską. Ważne jednak, że zauważa. Korekty nieustannie zmieniają powierzchowność w trudnym już do określenia kierunku. W którymś momencie niepokój staje się nie do wytrzymania. Celem nie jest efekt, a sam proces. Poczucie braku satysfakcji i nieszczęścia niczym feniks odradza się i zatruwa życie każdego dnia. I rozpoczyna się walka o kolejny zabieg. Bo teraz już nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go…

Systematyczne poddawanie się zabiegom korygującym urodę należy do grupy uzależnień behawioralnych. Kolejne zabiegi przynoszą satysfakcję związaną z wyglądem, redukują napięcie wynikające z poczucia brzydoty, starości lub potrzeby dążenia do ideału.

Jak więc poradzić sobie z przykrym dysonansem wynikającym z oczekiwania klienta wykraczającego poza granice zdrowia i rozsądku? Najlepiej poprzez dodanie nowego elementu poznawczego – konsultacji z psychologiem.

Beata Kaczmarek

Psycholog kliniczny, specjalistka w obszarze neuropsychologii

Pobierz materiały edukacyjne
Facebook Instagram Youtube Spotify