Dermatic.pl Aesthetic Business

Klient jest przede wszystkim pacjentem

usta 1200x300
Newsletter
, ten tekst przeczytasz w: 4 minuty

Rozmowa z Joanną Marchewską, pielęgniarką i kosmetolożką. O pożytkach z łączenia obu specjalności, podejściu i tworzeniu relacji z pacjentem oraz prawnych uregulowaniach uprawnień do wykonywania zabiegów estetycznych.

Barbara Kwiecińska-Kielczyk

Jest Pani pielęgniarką i kosmetolożką. Proszę opowiedzieć o dochodzeniu do tych dwóch zawodów.

– Studia pielęgniarskie – mój pierwszy zawód – był moją spontaniczną decyzją podjętą na podstawie preferencji nauk biologicznych i podyktowaną chęcią pomocy ludziom. Trudów studiów pielęgniarskich nie jest w stanie zrozumieć nikt, kto ich nie podjął. Podczas trzech lat trwania licencjatu trzeba przyswoić bardzo obszerny materiał medyczny (np. anatomię, fizjo- i patofizjologię, neurologię, genetykę, chirurgię itd.), ale przede wszystkim nauczyć się jak przekuć teorię w praktykę podczas praktycznych zajęć na oddziałach szpitalnych. Najtrudniejsze jest jednak mierzenie się z codziennością tego zawodu i interakcja z pacjentem szpitalnym.

Osoby wybierające kosmetologię jako swój podstawowy kierunek powinny pamiętać, że w przypadku tych studiów, świeżo po ich zakończeniu nie jest się jeszcze w pełni gotowym, niezależnym specjalistą.

Studia kosmetologiczne mają z kolei podobną bazę, jeśli chodzi o wiedzę medyczną. Nie jest ona natomiast stricte tożsama z wiedzą ze studiów pielęgniarskich. Program jest bowiem ukierunkowany na przekazanie podstaw z wybranych przedmiotów medycznych, takich jak: anatomia, fizjologia, dermatologia, czy medycyna estetyczna. W ten sposób przyszły kosmetolog uczy się podstaw medycznych zawodu oraz tych dziedzin, które będą w jego pracy najistotniejsze. W mojej ocenie są to studia spokojniejsze, bardziej nowoczesne, a program konkretny, mimo to nie mniej wymagający.

Osoby wybierające kosmetologię jako swój podstawowy kierunek powinny pamiętać, że w przypadku tych studiów, świeżo po ich zakończeniu nie jest się jeszcze w pełni gotowym, niezależnym specjalistą. Konieczny jest wybór dalszej ścieżki kształcenia oraz odpowiedni do naszych umiejętności i uwzględniający zmienne realia rynkowe dobór specjalizacji.

Co zdecydowało o poszerzeniu swych kwalifikacji o kosmetologię?

– Tak naprawdę od zawsze wiedziałam i chciałam być kosmetologiem, natomiast rozpoczęłam od studiów pielęgniarskich i nie żałuję. Dzięki takiej ścieżce kariery najpierw poznałam podstawy i zasady postępowania charakterystyczne dla typowych placówek medycznych. Nabyłam także praktyczne umiejętności w zakresie kontaktu z pacjentem i schematów postępowania w zakresie higieny i aseptyki pracy. Co więcej, reagowania w sytuacjach stresowych. Zwracam też szczególną uwagę na zagrożenia i uwarunkowania danego pacjenta wobec konkretnej metody leczenia, czy stosowanego zabiegu. Pozwala mi to bezpieczniej i precyzyjniej dopasowywać stosowane kuracje.

W jakim stopniu umiejętności i wiedza z zakresu pielęgniarstwa są dla Pani przydatne przy wykonywaniu zabiegów estetycznych?

– Uważam, że jeśli miałabym oszacować zakres przydatności pielęgniarstwa to jest to 40 procent w codziennej pracy kosmetologa. Jestem oswojona z igłami, chorobami, osobliwymi reakcjami pacjentów, a nawet i ich historiami. Zdarza się, że jest to i 100 procent, na przykład kiedy pacjentem jest osoba z nietypowymi zmianami skórnymi lub innymi szczególnymi przypadłościami. Wtedy wiele elementów trzeba przeanalizować i połączyć w całość, znaleźć rozwiązanie. Czasem należy także zaangażować odpowiedniego specjalistę, który wspomoże terapię, aby osiągnąć kompleksowe efekty leczenia. Myślę, że studia pielęgniarskie nauczyły mnie rozpoznawania potrzeb pacjentów i empatii.

Uważam, że jeśli miałabym oszacować zakres przydatności pielęgniarstwa to jest to 40 procent w codziennej pracy kosmetologa. Jestem oswojona z igłami, chorobami, osobliwymi reakcjami pacjentów, a nawet i ich historiami.

Patrząc z punktu widzenia obu specjalności, na co Pani zdaniem powinni kłaść nacisk kosmetolodzy, aby być w pełni profesjonalistami?

– Kosmetolodzy są w pełni profesjonalistami, a jeśli mogliby cokolwiek poprawić to pamiętać, że klient salonu jest zawsze, przede wszystkim pacjentem. Należy się nim opiekować w sposób całościowy i uwzględniający bariery zdrowotne dla konkretnych zabiegów bądź proponowanych rozwiązań kosmetologicznych. Chciałabym, aby wszyscy kosmetolodzy mieli świadomość odpowiedzialności wykonywanego zawodu oraz tego, że ich decyzje, przyjęte metody postępowania i kuracje mają niebagatelny wpływ na życie, zdrowie i samopoczucie ich pacjentów.

Kosmetolodzy są w pełni profesjonalistami, a jeśli mogliby cokolwiek poprawić to pamiętać, że klient salonu jest zawsze, przede wszystkim pacjentem. Należy się nim opiekować w sposób całościowy i uwzględniający bariery zdrowotne dla konkretnych zabiegów.

Stały rozwój kosmetologii estetycznej i jej ogólna dostępność sprawia, że dziedzina ta obejmuje swoim działaniem coraz większą rzeszę pacjentów. W efekcie, zawód ten jest bardziej odpowiedzialnym i społecznie potrzebnym. Od kosmetologów zaś taki stan rzeczy wymaga ciągłego doskonalenia zawodowego i świadczenia usług na najwyższym światowym poziomie.

W czym się Pani specjalizuje w nowszej profesji? Jakie działania sprawiają Pani najwięcej satysfakcji i przyjemności?

– W pracy z pacjentem w salonie kosmetologicznym najbardziej cenię sobie możliwość holistycznego rozwiązywania problemu w obrębie skóry twarzy. Najbardziej pasjonuje mnie perspektywa poznania pacjenta, dobór indywidualnego przebiegu kuracji i obserwacja efektów. Fascynujące są dla mnie skóry problematyczne, a także nowoczesne, kosmoceutyczne rozwiązania odpowiadające na dany problem. W kuracjach anti-aging najciekawsze są dla mnie stymulatory tkankowe, preparaty, które upiększają poprzez wyciągnięcie całego potencjału ze skóry. Uwielbiam możliwość łączenia w swojej pracy klasycznej kosmetologii pielęgnacyjnej związanej z elementami relaksacji i masażu z bardzo nowoczesnymi technikami iniekcyjnymi, czy hi-tech.

Od kilku lat trwa słowna walka pomiędzy lekarzami medycyny estetycznej a kosmetologami na temat tego kto powinien być dopuszczony do wykonywania zabiegów estetycznych. Pani jest jakby pomiędzy – ma Pani kwalifikacje medyczne, ale nie jest Pani lekarzem. Jakie jest Pani stanowisko w tej polemice?

– Myślę, że pełne udzielenie odpowiedzi na przedstawione zagadnienie w ramach naszego wywiadu jest chyba niemożliwe. Jest to temat nazbyt ważki i skomplikowany, wymagający rozważenia wielu „za” i „przeciw”.

Profesjonalny kosmetolog posiada wiedzę teoretyczną i praktyczną z zakresu medycyny, estetyki oraz higieny. Nadto, zna składy, a nawet różnice w składach stosowanych preparatów oraz specyfiki konkretnych kuracji.

Oczywiście zdarzają się czasem sytuacje, kiedy kosmetolog powinien skonsultować się z lekarzem, na przykład gdy pacjentka jest w ciąży – ale są to sytuacje naprawdę wyjątkowe.

Profesjonalny kosmetolog posiada wiedzę teoretyczną i praktyczną z zakresu medycyny, estetyki oraz higieny. Nadto, zna składy, a nawet różnice w składach stosowanych preparatów oraz specyfiki konkretnych kuracji. W ten sposób jest w stanie zapewnić prawidłowe prowadzenie nawet najbardziej wymagających pacjentów oraz – a to niezwykle ważne – skutecznie i trwale podtrzymywać efekty stosowanych zabiegów, właśnie poprzez odpowiedni dobór makro- i mikroskładników w stosowanych i polecanych kosmetykach.

Uważam, że przedstawiony problem jest w istocie wynikiem niesamowitego rozwoju kosmetologii estetycznej, która szturmem zdobywa nowe zwolenniczki i zwolenników, a przez to stanowi już realną alternatywę dla inwazyjnych zabiegów medycyny estetycznej

W jakim kierunku powinny pójść rozwiązania prawne aby uregulować obecną lukę i rozstrzygnąć pojawiające się dylematy nt. kompetencji zawodowych dotyczące zabiegów estetycznych?

– Rozwiązania prawne zawsze powinny podążać za zmieniającą się rzeczywistością, uwzględniać zdobycze wiedzy oraz odpowiadać potrzebom społecznym. Nie uważam, aby rozwiązaniem było pozbawienie kosmetologów możliwości wykonywania zabiegów estetycznych. Zwrócić należy uwagę, że obecnie obserwujemy stałe i zwiększające się zapotrzebowanie na tego typu usługi, świadczone właśnie przez wyspecjalizowanych kosmetologów.

Rozwiązania prawne zawsze powinny podążać za zmieniającą się rzeczywistością, uwzględniać zdobycze wiedzy oraz odpowiadać potrzebom społecznym.

Zamknięcie tej możliwości doprowadziłoby nie tylko do ograniczenia dostępności do tego typu zabiegów, ale także dramatycznego wzrostu cen. Jest również wątpliwe, aby lekarze byli w stanie samodzielnie zaspokoić zapotrzebowanie społeczne. Tego rodzaju zabiegi są na tyle bezpieczne, a znikoma liczba przypadków powikłań tylko to potwierdza, że wystarczające w mojej ocenie byłoby na przykład objęcie kosmetologów wykonujących zawód w ramach działalności gospodarczej obowiązkowym ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej, takiej jaką objęci są lekarze, czy prawnicy. Tego rodzaju rozwiązanie zabezpieczy pacjentów, a jednocześnie nie doprowadzi do ograniczenia dostępności zabiegów i wzrostu cen w branży.

Pobierz materiały edukacyjne
Facebook Instagram Youtube Spotify